Mam i ja problema

Otóż,od pewnego czasu borykam się z pływającymi obrotami.Po dodaniu gazu i puszczeniu nie schodzą całkowicie,albo potrafią same wzrosnąć.
Silnik 1,6TD + pompa od AAZ z tłoko-rozdzielaczem 10mm,govmodem i timingiem + trochę innych zabawek,zasuwa tak,że przechodzi ludzkie pojęcie,tylko te obroty mnie wkurzają.
Przejdę do sedna-dzisiaj postanowiłem położyć temu kres i wykręciłem z głowiczki pompy króćce przelotowe i wkręciłem nurniki od 1,9TD.Silnik na wolnych obrotach pracował jak marzenie,jak zegareczek,ale auto przestało jechać...

Zacząłem kręcić dawką i wkręciłem śrubę regulacyjną w sumie o jakieś 250/260°...nie powiem,uzyskałem to co wcześniej,ba,nawet więcej,ale stało się coś gorszego-otóż jadąc w przedziale 1100-1200rpm. silnik chce wylecieć z ramy,a mój łeb odbija się od kiery i zagłówka
](./images/smilies/eusa_wall.gif)
Zdaję sobie sprawę,że nurniki tną dawkę,więc ją podkręciłem,moc jest,tylko co z tym szarpaniem?

Wkręcając dawkę,by uzyskać poprzednią moc,usłyszałem metaliczny stukot-takie "tik,tik,tik"-w pompie.Gdy trochę zmniejszyłem dawkę,to ucichło.Kiedyś już miałem takie tikanie w pompie mocno podkręconej i wyzionęła ducha głowiczka,a wiem,że była z nurnikami.Czyżby nurniki stwarzały taki opór,że głowiczka przy dużej dawce skończy się?

Dmuchając ustami w nurnik czuć większy opór niż w króciec przelotowy.Zastanawiam się nad modem takich nurników.Chodzi o to,że w korpusie jest otworek jak po ukłuciu igłą,czyli mniejszy niż w tym przelotowym.Gdyby go potraktować wiertełkiem-rozkalibrować nieco...nurnik by działał (otwierał/zamykał) jak wcześniej,a większy otwór spowodowałby,że będzie wydajniejszy.

Jakie są Wasze przemyślenia?Co o tym wszystkim sądzicie?
Na chwilę obecną wszystko złożyłem jak wcześniej i auto nadal lata

