Kolejny raz możecie się wypowiedzieć na temat problemu zabitego dolotu i EGR-a. Czyli skąd jest ten cały syf. Skoro idzie z rurki recyrkulacji spalin - to raczej powinna być tylko czysta sadza, która zejdzie po przetarciu palcem. Nigdy nie zatka kolektora dolotowego do średnicy nawet poniżej 1 cm. Ten cały oleisty klej płynie z odmy. A więc jeszcze raz > zakładając że silniczki w waszych autkach mają zrobione 150 tyś i więcej > silniczek ma przy tym przebiegu dmuchawkę lekką > odma została podczepiona aby odprowadzić pary oleju (drobinki oleju i lekki dymek) ale....
VW podczepił ją pod kanał zasysanego powietrza - czyli mamy ciągłe ssanie > konieczne było rozwiązanie tego problemu > i tu vw robi takie coś jak zawór odmy (talerzyk na pokrywce zaworów) > w środku zaworu jest membrana i sprężynka > samo działanie polega na kilu warunkach - silnika ma być szczelny, kanał ssący ma zassać odpowiednie ciśnienie, silnik nie może dmuchać z garków przez wytarte części (np pierścienie) > działa to tak - na biegu jałowym siła ssania kanału ssącego jest na tyle mała że nie jest w stanie ugiąć sprężyny, która trzyma membranę i nie zamyka przepływu powietrza między silnikiem a kanałem ssącym - bo pary mamy na biegu jałowym delikatne > ale jeżeli dodamy gazu to kanał ssący ma teoretycznie wypompować powietrze z silnika i po wystąpieniu właściwego ciśnienia zamknąć zawór - odcinając przepływ par oleju -
aleeeeeeee... > silniczek który ma ponad 150 tyś ma już swoje nieszczelność a sama odma zaczyna działać jak odkurzacz > możecie sami sprawdzić > otwarcie korka oleju na pracującym silniku lub np wyciągnięcie bagnetu. >> Odma zasysa wszystko co lata po silniku wciągając to w dolot - vw zrobił tak żeby pozbyć się par oleju (silnik je przepala)> ale co z autkami po serwisie???? No i tu mamy problem!!! Nawet mała dziurka w uszczelce pokrywki zaworów, czy pęknięta prowadnica bagnetu, lub każda inna nieszczelność silniczka daje efekt - zawór nie chodzi - Sami napiszcie czy wasz silniczek jest czysty jak łza????? Zero kropli oleju?????? Żadnego pocenia się???
No i teraz można przejść do problemu gdzie te pary sobie śmigają:
1. - obrywa przepływka - a obrywa przez gaszenie silnika - jest zero ciśnienia > zawór stoi w miejscu - ciepłe powietrze nadal unosi dymek który leci w dolot i przenosi syf na czujnik masy powietrza zasysanego - dosyć to drogi wydatek, no i jeszcze kwestia dostać dobry.
2 . Wycieczka po silniku - bo tak chyba można nazwać drogę par > wpierw lecimy do części zimnej turbo - skutecznie napędza nasze pary >dalej (nie w każdym silniczku jest) mieszalnik powietrza > dalej do IC - tam mamy odkładanie oliwki - najniższy punkt całego obiegu - często kapie z zacisku przy IC > No i teraz siłą rozpędu powietrza zawalając po drodze czujnik doładowania, pary trafiają na gorący EGR i kolektor dolotowy - tu nam się bardzo dobrze przylepia - ale jest to na razie tylko czysta maź olejowa > no i z kolektora lecimy na zawory - tutaj spływ powietrza robi spirale w nacięciach głowicy - no ale u nas spirali nie ma, bo się zakleiła na równo > Same zawory zaklejają się w stożek, maź odkłada się na gniazdach > dalej wszystko spada na tłoki i w połączeniu z paliwkiem jest przypiekane do postaci kamiennego gluta nagarowego > nikt mi nie powie że dla pierścieni to jest rarytas > noo i lecimy kolektorem wydechowym do turbinki - zabicie turbinki na max - a przy VNT, zapieczenie w 2 miesiące (długość procesu=styl jazdy- wiecie o co chodzi - psj:)) > no i na sam koniec obrywa biedny katalizator - sam proces zapychania jest nieco wolniejszy bo turbinka gorąca zamienia wszelki nagar w masę sadzy - efekt > brak mocy i zapaszek rodem z PKS. >>>>>> I żeby teraz dojść do waszego problemu: EGR otwiera przepływ gorących spalin do kolektora dolotowego > to tak jak by termo obieg w kuchence odpalić > zapieka maź na dolocie i EGR do postaci prawie kamienia, nie mówiąc o samych zaworach > bo do ich oczyszczenia ściągamy głowice!!!!!! I tu macie efekt trochę lejącej odmy! Tak jak w MK3 tak i w MK4 odma ląduje w dolocie.
W czym jest problem z pozbyciem się par? ::
- dymek z odmy pachnie niezbyt miło i ciągle leci jak silnik pracuje - ekologia obrywa.
Więc albo jesteśmy luzacy i zakładamy węża na zawór odmy > wywalamy całość gdzieś za silnik - jak na fotce
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fd3 ... 0a907.html
otworek po odmie w dolocie zatykamy jakimś korkiem (żeby lewe powietrze nie było zasysane i przepływka dobrze wskazywała), który nie ma prawa być wciągnięty do wewnątrz kanału ssącego(dobrze spasowany ma być)!
Albo dodatkowo podczepiamy na wężyku oil catch tank - żeby nie zostawiać w przyszłości jakiś plamek oliwki w garażu.
Ktoś pewnie zapyta czy było testowane wcześniej:
TAK - dużo osób z forum tak ma, a ja sam testuje od roku w swoim autku(40 tyś na odpiętej odmie) i na 7-miu innych samochodach które naprawiałem.
Wszystkie śmigają do dzisiaj dnia - te które not-a łapały z powodu zaciętego VNT ale sporadycznie - same się wyczyściły. Ale w kompletnie VNT-kach pozacinanych było konieczne czyszczenie ręczne łopatek.
Egr- a mam czystego - świeci się!
Odpięcie odmy da wam pewność że oliwka nie pochodzi z nieszczelnej turbiny - większość mechaniorów, jak zobaczy olej w dolocie to każe zmienić turbo - da wam to ostro po kieszeni a sam efekt będzie marny.
tomek08,
tomek08 pisze:Ja na twoim miejscu odmy bym nie odpinał
Booo????????
Napiszcie jeszcze co macie przeciw > pewnie się przyda dla innych.
wojtas3, - a co tu rysować? Napisałem gotowy przepis i poparłem go bardzo skromnymi argumentami. Rób tak jak na fotce - u ciebie są 3 rurki przy zaworze odmy > odpinasz tą która łączy kanał ssący powietrza czystego z zaworem. Na miejsce po rurce przy zaworze zakładasz wężyka - kup w sklepie o odpowiedniej średnicy - metr starczy > bo silnik musi oddychać. A otworek w dolocie powietrza zaślep.
Pozdrowionka dla wszystkich!
UFFFFFFFF
[ Dodano: 03 Cze 2009 02:11 ]
ps
Kubecek, - ładna glolfina! Jeszcze tylko derki ochronnej na masce brakuje - będzie wyglądał superowsko agresywnie!