Witam mam mały (jak na razie)problem ze stacyjką, mianowicie dziś koło południa, wkładając kluczyk do stacyjki nie zdążyłem nawet odpalić samochodu. Praktycznie natychmiast zauważyłem dym unoszący się spod osłony stacyjki i kierownicy. Kluczyk szybko wyciągnąłem, po chwili gdy wsadziłem ponownie samochód odpalił bez problemu. W domu zdjąłem airbag, kierownice, wajchy od kierunków i wycieraczek, odłączyłem wszystkie widoczne kostki i zdjąłem immobiliser. Została praktycznie sama stacyjka na wałku od kierownicy, oglądałem wszystkie zdjęte elementy i praktycznie nie widać śladu stopienia, więc musiało palić coś wewnątrz stacyjki. Samej stacyjki nie zdejmowałem (odkręciłem jedynie blokującą ją śrubę), bo jest tam jakieś łożysko, a nie chce nic uszkodzić.
Prosiłbym o sugestie co mogę z tym zrobić, bo nie chce wywozić na złom spalonego wraku. Na koniec dodam, że od dłuższego czasu gdy wyłączam zapłon i zostawiam kluczyk w stacyjce napięcie podawane na radio raz zanika a raz nie (przy lekkim manewrowaniu widoczne są zamiany (załączanie/rozłączanie), radio jest tymczasowe, więc nie zamieniałem kabla żółtego (pamięciowego) z czerwonym (zapłon) i dobrze wszystko widać (praca radia).
Może troszeczkę namieszałem, ale w razie wątpliwości proszę pytać, z góry dziekuję za wszelką pomoc.
