A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Moderatorzy: QQxQ, G0 Karcio, jhosef, Stalu, VIP
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Nie ma. To już ten nowy typ filtrów z wymiennymi wkładami filtrującymi.
Poza tym unikam takich sytuacji aby auto stało z pustym zbiornikiem, no tam najniżej 1/3 była ale to na prawdę kika takich sytuacji w roku się zdarzyło (a filtr paliwa zmieniam średnio 2x w roku). Generalnie jak jest pół zbiornika to dolewamy od razu do pełna. Po pierwsze dlatego że nigdy nie wiesz gdzie "za chwilę" poleci i żeby nie musiał "zbierać faktur" po drodze, po drugie właśnie przez wzgląd na zjawisko kondesnacji wody z powietrza w zbiorniku, po trzecie - jak jest mniej jak 1/3 nie włącza procedury wypalania DPF. A tak jak gania w trasach to w zasadzie nie wiemy o tym kiedy to ma miejsce. Żyje to sobie własnym życiem o którym nie wiemy czyli tak jak w założeniach projektantów tego systemu ma być. Jak wspominałem we wcześniejszych postach: ponad 330 tys km przebiegu a DPF nadal na miejscu, nadal fabryczny a końcówka wydechu nadal czysta i surowa stal jakby to pół roku temu fabrykę opuściło. Znaczy działa.
Wczoraj było jakieś 0,5*C na plusie i po nocy zapalił od strzału, żadnych przydławień itp. Od razu równo, można wbijać bieg i ruszać. W zbiornik wlałem dodatek LM do czyszczenia układów wtryskowych CR... może coś tam im się zasyfiło trochę, zobaczymy. I ten wkład filtra zmienię dla świętego spokoju jeszcze. Zobaczymy jak przyjdą jakieś kolejne mrozy.
Poza tym jak pisałem: błędów żadnych nie zgłasza, nadal dynamiczny, nadal oleju nie pobiera, nic się z niego nie leje, nie cieknie, odpala jak pisałem "od strzała" zwłaszcza teraz po tym jak dostał nowy akumulator tylko chwilę po to dziwne zachowanie... Oby to był ten filtr jak piszecie.
Poza tym unikam takich sytuacji aby auto stało z pustym zbiornikiem, no tam najniżej 1/3 była ale to na prawdę kika takich sytuacji w roku się zdarzyło (a filtr paliwa zmieniam średnio 2x w roku). Generalnie jak jest pół zbiornika to dolewamy od razu do pełna. Po pierwsze dlatego że nigdy nie wiesz gdzie "za chwilę" poleci i żeby nie musiał "zbierać faktur" po drodze, po drugie właśnie przez wzgląd na zjawisko kondesnacji wody z powietrza w zbiorniku, po trzecie - jak jest mniej jak 1/3 nie włącza procedury wypalania DPF. A tak jak gania w trasach to w zasadzie nie wiemy o tym kiedy to ma miejsce. Żyje to sobie własnym życiem o którym nie wiemy czyli tak jak w założeniach projektantów tego systemu ma być. Jak wspominałem we wcześniejszych postach: ponad 330 tys km przebiegu a DPF nadal na miejscu, nadal fabryczny a końcówka wydechu nadal czysta i surowa stal jakby to pół roku temu fabrykę opuściło. Znaczy działa.
Wczoraj było jakieś 0,5*C na plusie i po nocy zapalił od strzału, żadnych przydławień itp. Od razu równo, można wbijać bieg i ruszać. W zbiornik wlałem dodatek LM do czyszczenia układów wtryskowych CR... może coś tam im się zasyfiło trochę, zobaczymy. I ten wkład filtra zmienię dla świętego spokoju jeszcze. Zobaczymy jak przyjdą jakieś kolejne mrozy.
Poza tym jak pisałem: błędów żadnych nie zgłasza, nadal dynamiczny, nadal oleju nie pobiera, nic się z niego nie leje, nie cieknie, odpala jak pisałem "od strzała" zwłaszcza teraz po tym jak dostał nowy akumulator tylko chwilę po to dziwne zachowanie... Oby to był ten filtr jak piszecie.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
340 na blat wbiło a pedał sprzęgła któregoś dnia wpadł w podłogę. Skończyła się pompką wysprzęglika ta przy pedale pod pulpitem.W zasadzie dopiero po wymianie na nową zdaliśmy sobie sprawę że dawała znać już wcześniej w postaci takiego trochę przyhaczania biegów, czasem wsteczny wrzucasz a tam aż trzasło w tej skrzyni a całym autem szarpnęło, no i hamulec jakoś głęboko wpadał ale... jeździsz tym codziennie to nie zauważasz powolnych drobnych zmian zrzucając na wiek, przebieg, jakieś zużycie sprzęgła...
Okazuje się teraz że to były już objawy jej końca bo po tym jak wleciała nowe (org. z ZF czyli to samo co tam siedziało od fabryki tylko bez znaczka VW) wszystkie w/w ustąpiły, biegi zmieniają się jakby nowy napęd dostała hebel bierze już od samej góry. Mocno dramatyczny jest poziom komplikacji aby tą pompkę wysprzęglającą wymienić bo mechanik dobre 4h walczył pod tym pulpitem, pedały trzeba zdemontować, kupę plastików no i to leżenie plecami na progu z głową gdzieś tam pod kierownicą gdzie czego by nie dotknął - zewsząd sypie ci się na twarz kurz jaki tam się nagromadził przez minione 10 lat
Kolejna sprawa to już tak przy okazji bo od jakiegoś czasu dawało o sobie znać huczenie w przodzie gdzieś z rana. Pierwsze podejrzenie padło na zużyte klocki, może jeden wewnętrzny. Nawet auto na "po majówce" było ustawione do mechanika. Okazało się że to nie klocki a łożysko koła przedniego - lewe. Tutaj również wleciał produkt OE - tym razem FAG. Z ciekawostek są dwa rodzaje: z mocowaniem piasty na 3 oraz 4 śruby. U nas była ta druga - na 4.
Dla potomnych zostawiam nr użytych części - może się komuś przyda
Okazuje się teraz że to były już objawy jej końca bo po tym jak wleciała nowe (org. z ZF czyli to samo co tam siedziało od fabryki tylko bez znaczka VW) wszystkie w/w ustąpiły, biegi zmieniają się jakby nowy napęd dostała hebel bierze już od samej góry. Mocno dramatyczny jest poziom komplikacji aby tą pompkę wysprzęglającą wymienić bo mechanik dobre 4h walczył pod tym pulpitem, pedały trzeba zdemontować, kupę plastików no i to leżenie plecami na progu z głową gdzieś tam pod kierownicą gdzie czego by nie dotknął - zewsząd sypie ci się na twarz kurz jaki tam się nagromadził przez minione 10 lat
Kolejna sprawa to już tak przy okazji bo od jakiegoś czasu dawało o sobie znać huczenie w przodzie gdzieś z rana. Pierwsze podejrzenie padło na zużyte klocki, może jeden wewnętrzny. Nawet auto na "po majówce" było ustawione do mechanika. Okazało się że to nie klocki a łożysko koła przedniego - lewe. Tutaj również wleciał produkt OE - tym razem FAG. Z ciekawostek są dwa rodzaje: z mocowaniem piasty na 3 oraz 4 śruby. U nas była ta druga - na 4.
Dla potomnych zostawiam nr użytych części - może się komuś przyda
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Dobra, przyszła pora na rozstanie. Swoje zrobił - niech innych cieszy
Link do ogłoszenia dla zainteresowanych
https://www.otomoto.pl/dostawcze/oferta ... GEzk3.html
Link do ogłoszenia dla zainteresowanych
https://www.otomoto.pl/dostawcze/oferta ... GEzk3.html
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Sprzedał się w 5 dni. Pierwszy klient.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- krzychu195
- Użytkownik
- Posty: 268
- Rejestracja: czw paź 19, 2006 13:51
- Lokalizacja: WGS
- Kontakt:
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
No już nie-VW z powodów o których wielokrotnie tutaj pisałem
Aktualnie, wczoraj, pierwsza dycha pękła i olej z filtrem zmieniony
Aktualnie, wczoraj, pierwsza dycha pękła i olej z filtrem zmieniony
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: A jednak znowu TEN ŚMIEĆ z VW
Wyszedł dużo taniej niż analogiczny VW Caddy (czyli z mocnym turbodieslem, automatem, kamerą cofania, dużą navigacją, pełny parktronik, hak, Android Auto itp...) a no i na Full LED reflektory przednie z doświetlaniem zakrętów, wielofunkcyjna kierownica, zabudowana panelami ochronnymi przestrzeń ładunkowa z grubą płytą na podłodze i zwiększona (do 1240kg) ładowność pojazdu, etc, ipt, etc... No i silnik 122KM vs 150KM z Renault. 2300zł drożej jest wariant 170KM. Ale ani mi tyle potrzebne a i skrzynia dłużej pożyje na mniejszych niutach. A no i 3-osobowa kabina.
Podobnie wyposażony Caddy oczywiście z wiadomych względów o mniejszej ładowności i objętości oraz mocy) zaledwie w połowie konfiguratora miał już cenę 150 netto. Do T6tki nawet nie podchodziłem bo ta zaczynała się od 180tys netto.
Na dodatek samo podejście VW do klienta: nie mamy, trzeba zamawiać i czekać. Ile ? No standardowo to 6 tygodni ale może się wydłużyć, na placu stoi 1.5TSI w manulalu za 122, krótki goły ale za to cena wyłącznie z naszym finansowaniem. Gotówka czy własne finansowanie to cena + 6 czy tam 8 tys wyżej. Brać super oferta. Co mnie niebywale rozbawiło u jednego z dealerów stał w/w i w ogłoszeniu jakie wrzucili na jednym ze zdjęć licznika z pracującym silnikiem palił się CHECK engine i jak dobrze pamiętam to już któryś kolejny którego tak właśnie widziałem - no chyba że oni kopiują te zdjęcia jeden od drugiego a jakaś "Magda" która to wrzuca nie ogarnia ze tam się CHECK pali na desce mimo pracującego silnika. Nawet nie chciało mi się tego słuchać.
Online cokolwiek, mailowo - zapomnij. Co któryś salon szczątkowo po 3 dniach odpisał że zapraszają do salonu w celu ustaleń. Wszystko na siłę, wszystko "za karę", z musu... Widać mają tylu klientów że nie mają czasu się pierdzielić z męczydupami przez internet.
Dużo czytałem opinii o wszelkich dostawczakach no i od dłuższego czasu Renault wychodził na prowadzenie - pierwotnie miało być coś podobnego ze Stelantis ale te ich "nowe" 2.2HDI/JTD itp... normalnie strach czytać wszelkie fora czy blogi co to potrafiło odstawiać. Podobnie ten nowy diesel 1.5. Podobno już (od `23r) poprawiony ale dalej największe psioczenia na mocno awaryjny i problematyczny układ AdBlue. No i takie siermiężne w środku, widać że to wszystko robione, wykończone i użyte materiały pod "budowlańców" a nie pod stanowisko pracy. Te siedzenia, ich ergonomia to jakby za karę, te plastiki to chyba dla stolarzy za tarnik do drewna mogłyby robić.
I tak jakoś kopiuj-wklej zapytanie ofertowe do iluś tam dealerów Renaulta wysłałem, których ciekawiące mnie oferty znalazłem w ogłoszeniach. Część odpisała że tych ofert już nie ma, sprzedane, do zamówienia albo mają coś innego a część (w tym Nazaruk Lublin w osobie p. Dominika) że aj owszem, jest, stoi na placu przed firmą dostępny.
Standardowa oferta, parę zdjęć, poprosiłem o więcej bo do Lublina mam 450km... w 15 min na WhatsApp dostałem ze 40 zdjęć każdego detalu auta no i było dokładnie to czego szukałem. Praktycznie najwyższa wersja możliwego wyposażenia, w busie-blaszoku, na dodatek na placu od ręki. Żaden tam leżak, produkcja kwiecień `24. Opony również `24r. Żaden demo, żaden pojazd dealera, zastępczy czy testowy. 4km przebiegu na liczniku. Bez rejestracji jeszcze. Czyli widać że to im schodzi, z resztą popatrzcie na drogi ile widzicie nowych Traficów a zwłaszcza Masterów ... a ile nowych T6tek czy LT`ków - MAN`ów znaczy się już. Z resztą silnik 2.3DCI z Mastera to też niezła legenda jak poczytasz o tych kamikadze co na kurierce międzynarodowej tym ganiają. 220 tys km rocznych przelotów przy zmianach oleju co 30 tys km i to działa Nie pytajcie ile to ma po 3 latach standardowego najmu czy tam leasingu czy w co oni to biorą te samochody
Cena ostatecznie zrobiła się na poziomie Caddy z 1.5TSI w manualu także nie było się nad czym zastanawiać. Z dodatkowego wyposażenia dobrałem tylko hak. Wszystko on-line, po tygodniu od pierwszego maila kurierem przyszły wszyskie papiery niezbędne do WK aby go zarejestrować - mogli oni u siebie ale chciałem mieć tutaj nasze, lokalne blachy. Bilet na IC za 100zł, 4h i wysiadam w Lublinie Kuźwa, jak 25 lat pociągiem nie jechałem - ale to się zmieniło ..... Pełna kulturka, no jak w samolocie. Ekran sobie wisi, pokazuje gdzie jesteś, z jaką prędkością jedziemy - rekord było 162km/h
I choćby nie wiem jak kombinował, za stówę do Lublina ode mnie to nawet Tico w LPG nie doleci, a już na pewno nie w 4h. Wracałem 5h mając na tempomacie 120-130km/h prawie cały czas.
W salonie 5 min, 2 podpisy, szybki tour wokół auta: tu płyn do spryskiwaczy, tu do chłodnic, tu adblue - nie pomylić. Olej co 30ci ale zalecamy co 15cie, skrzynia z raz na 100 jak nie chodzi cały czas pod pełnym obciążeniem. Najbliższa stacja paliw 200m w lewo. Żadnego zbędnego pier... i szopek chochlików. Szanujemy swój czas.
Wracjąc do VW - odlecieli mocno. Z cenami, z jakością której już tam nie ma, Nie wiem o co tam chodzi ale odnoszę wrażenie że przynajmniej do października/listopada br. kiedy to świat obiegła informacja o ich finansowych tarapatach i że zwolnili na dzień dobry 3 tys ludzi a część fabryk staje na 3m-ce - góra siedziała, dalej odcinając kupony, a dół wegetował szukając okazji coby opchnąć budżetówce (UG, UM, Straż czy Policja jaka) z jaką sztukę przycinając na niej takie marże że kwartał na tym przeżyjemy.
Podobnie wyposażony Caddy oczywiście z wiadomych względów o mniejszej ładowności i objętości oraz mocy) zaledwie w połowie konfiguratora miał już cenę 150 netto. Do T6tki nawet nie podchodziłem bo ta zaczynała się od 180tys netto.
Na dodatek samo podejście VW do klienta: nie mamy, trzeba zamawiać i czekać. Ile ? No standardowo to 6 tygodni ale może się wydłużyć, na placu stoi 1.5TSI w manulalu za 122, krótki goły ale za to cena wyłącznie z naszym finansowaniem. Gotówka czy własne finansowanie to cena + 6 czy tam 8 tys wyżej. Brać super oferta. Co mnie niebywale rozbawiło u jednego z dealerów stał w/w i w ogłoszeniu jakie wrzucili na jednym ze zdjęć licznika z pracującym silnikiem palił się CHECK engine i jak dobrze pamiętam to już któryś kolejny którego tak właśnie widziałem - no chyba że oni kopiują te zdjęcia jeden od drugiego a jakaś "Magda" która to wrzuca nie ogarnia ze tam się CHECK pali na desce mimo pracującego silnika. Nawet nie chciało mi się tego słuchać.
Online cokolwiek, mailowo - zapomnij. Co któryś salon szczątkowo po 3 dniach odpisał że zapraszają do salonu w celu ustaleń. Wszystko na siłę, wszystko "za karę", z musu... Widać mają tylu klientów że nie mają czasu się pierdzielić z męczydupami przez internet.
Dużo czytałem opinii o wszelkich dostawczakach no i od dłuższego czasu Renault wychodził na prowadzenie - pierwotnie miało być coś podobnego ze Stelantis ale te ich "nowe" 2.2HDI/JTD itp... normalnie strach czytać wszelkie fora czy blogi co to potrafiło odstawiać. Podobnie ten nowy diesel 1.5. Podobno już (od `23r) poprawiony ale dalej największe psioczenia na mocno awaryjny i problematyczny układ AdBlue. No i takie siermiężne w środku, widać że to wszystko robione, wykończone i użyte materiały pod "budowlańców" a nie pod stanowisko pracy. Te siedzenia, ich ergonomia to jakby za karę, te plastiki to chyba dla stolarzy za tarnik do drewna mogłyby robić.
I tak jakoś kopiuj-wklej zapytanie ofertowe do iluś tam dealerów Renaulta wysłałem, których ciekawiące mnie oferty znalazłem w ogłoszeniach. Część odpisała że tych ofert już nie ma, sprzedane, do zamówienia albo mają coś innego a część (w tym Nazaruk Lublin w osobie p. Dominika) że aj owszem, jest, stoi na placu przed firmą dostępny.
Standardowa oferta, parę zdjęć, poprosiłem o więcej bo do Lublina mam 450km... w 15 min na WhatsApp dostałem ze 40 zdjęć każdego detalu auta no i było dokładnie to czego szukałem. Praktycznie najwyższa wersja możliwego wyposażenia, w busie-blaszoku, na dodatek na placu od ręki. Żaden tam leżak, produkcja kwiecień `24. Opony również `24r. Żaden demo, żaden pojazd dealera, zastępczy czy testowy. 4km przebiegu na liczniku. Bez rejestracji jeszcze. Czyli widać że to im schodzi, z resztą popatrzcie na drogi ile widzicie nowych Traficów a zwłaszcza Masterów ... a ile nowych T6tek czy LT`ków - MAN`ów znaczy się już. Z resztą silnik 2.3DCI z Mastera to też niezła legenda jak poczytasz o tych kamikadze co na kurierce międzynarodowej tym ganiają. 220 tys km rocznych przelotów przy zmianach oleju co 30 tys km i to działa Nie pytajcie ile to ma po 3 latach standardowego najmu czy tam leasingu czy w co oni to biorą te samochody
Cena ostatecznie zrobiła się na poziomie Caddy z 1.5TSI w manualu także nie było się nad czym zastanawiać. Z dodatkowego wyposażenia dobrałem tylko hak. Wszystko on-line, po tygodniu od pierwszego maila kurierem przyszły wszyskie papiery niezbędne do WK aby go zarejestrować - mogli oni u siebie ale chciałem mieć tutaj nasze, lokalne blachy. Bilet na IC za 100zł, 4h i wysiadam w Lublinie Kuźwa, jak 25 lat pociągiem nie jechałem - ale to się zmieniło ..... Pełna kulturka, no jak w samolocie. Ekran sobie wisi, pokazuje gdzie jesteś, z jaką prędkością jedziemy - rekord było 162km/h
I choćby nie wiem jak kombinował, za stówę do Lublina ode mnie to nawet Tico w LPG nie doleci, a już na pewno nie w 4h. Wracałem 5h mając na tempomacie 120-130km/h prawie cały czas.
W salonie 5 min, 2 podpisy, szybki tour wokół auta: tu płyn do spryskiwaczy, tu do chłodnic, tu adblue - nie pomylić. Olej co 30ci ale zalecamy co 15cie, skrzynia z raz na 100 jak nie chodzi cały czas pod pełnym obciążeniem. Najbliższa stacja paliw 200m w lewo. Żadnego zbędnego pier... i szopek chochlików. Szanujemy swój czas.
Wracjąc do VW - odlecieli mocno. Z cenami, z jakością której już tam nie ma, Nie wiem o co tam chodzi ale odnoszę wrażenie że przynajmniej do października/listopada br. kiedy to świat obiegła informacja o ich finansowych tarapatach i że zwolnili na dzień dobry 3 tys ludzi a część fabryk staje na 3m-ce - góra siedziała, dalej odcinając kupony, a dół wegetował szukając okazji coby opchnąć budżetówce (UG, UM, Straż czy Policja jaka) z jaką sztukę przycinając na niej takie marże że kwartał na tym przeżyjemy.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości