Moje seryjne amortyzatory w mk IV powoli sie kończą, mam po 30% na kole. Zastanwiam sie nad tym czy kupic nowe ale oryginalne czy moze skusic sie na gwint. Ogólnie nie lubie twardego zawieszenie ale to ze wzgledu na polskie dziury gdyby wszystkie drogi były równe i gładkie było by super
Chciałbym sie dowiedziec czy jak załoze gwint to przy maksymalnym podniesieniu zawieszenia bedzie duzo nizszy i twardszy od tego jak by stał na serii? Krótko mówiac, chciałbym miec obnizone i utwardzone zawieszenie wtedy kiedy droga na to pozwala( autostrady , nowe ładnie zrobione krajówki) ale jak wiadomo nie zawsze tak bywa i w nagłych wypadkach (przewaznie duże miasta) chciałbym go podnieść i cieszyc sie odrobina komfortu i nie gryźć języka na dziurach
Oczywiście nie mam zamiaru co wyjazd z miasta bawic sie przy zawiasie
ale mysle, ze znalazłbym kompromis miedzy tymi atostradami i miastem i ustawił na optymalna wysokość. Czy w moim przypadku gwint ma sens?? Czekam na rady osób które posiadają zawias i wiedza w czym rzecz
