Dwupasmówka , czerwone światło przed przejściem dla pieszych .
Dojeżdzam na prawym pasie a za mną rząd kilku aut, patrze w lusterko boczne że ktoś jednak z rzedu się wychylil i dojeżdza na lewym do świateł.
Nie zdąrzyłem jednak zobaczyć co za auto bo wiedziałem żę zaraz zapali się pomaranczowe a nie chciałem przegapić
No i zapaliło się !
Miałem już lekko spuszczone sprzęgło i wcisniety troszkę gaz to wystrzeliłem (jesli to mozna tak nazwać na mokrej nawierzchni) do przodu.
Jedynka tylko do około 3tyś bo gubie trakcje i 2jka ... 80km/h - patrze we wsteczny a gość siedzi mi na wysokosci tylnych kół .
Wpiąłem trojke ale nie przyspieszałem dalej bo było zweżenie , Kolega schował sie za mną ale siedział ostro na zderzaku.
Wyjechaliśmy z łuku - znowu dwa pasy , ja pełen but ale widzę ze auto z tyłu ma nadmiar mocy i wychylił sie w końcu znowu na lewy ...
niestety hamowałem juz bo niedaleko do ronda a Pan z Hondy ( udało sie w tym momecie rozpoznac pojazd) poleciał dalej .
Wpadł dużo szybciej na rondo i pojechał
Tak więc ze startu udało sie uciec ... a z rolki widać duża przewaga 3 litrowego japońca .
Niemniej jestem zadowolony że mimo nie wielkiej mocy umiem ogarnac na tyle start żeby do tych 80-90 nie dać sie wyprzedzić
