Wstyd się przyznać ale nie lubię płacić mandatów ( wiem, wiem, a zapierdzielam). W lipcu zeszłego roku ustrzelił mnie fotoradar w Bobolicach Straży Miejskiej, kombinowałem na wszelkie możliwe sposoby, przeciągałem to w czasie, nie odpierałem pisma etc. Dopiero po upływie kilku miesięcy w obawie o poszukiwaniu mnie przez policję sam zwróciłem się do Bobolic o ponowne wysłanie zdjecia.
I znowy jak głupek przeciagałem...w końcu odebrałem, po długich namysłach odesłałem podpisany druk przyznając się do wykroczenia. Po kolejnych tygodniach nie odbierałem mandatu

Do rzeczy, upłynęło jakieś 8-9miesiecy, a ja dziś dostałem pismo od Straży Miejskiej, że jeśli w przeciągu 3 dni nie zapłacę 210zł, to skierują sprawę do Sądu.
I tu moje pytanie:
- ile wynoszą koszta sądowe?
- czy mogę z tego jakoś wybrnać nie płacąc tych 210zł

PS zblizają się Swięta- prezenty, naprawdę zal mi tych 210PLN
