Strona 1 z 2
					
				Brak mocy
				: czw lut 01, 2007 03:10
				autor: pio2rek
				Wczoraj w nocy wracalem z niemiec i padal okropnie deszcz nagle zaczelo mi brakowac mocy czyli slinik sie rozpedzal bardzo mulowato do 3 tys i wiecej jak 130 nie chcial isc .Wiec postanowilem go nie gasic bo balem sie ze nie zapali a mialem daleko do domu .Przejecalem jakies 300km .Gdy dotarlem do domu zgasilem silnik chwile poczeklem i problem zniknal wszystko bylo ok moc wrocila co to moze byc za przyczyna?????dodam tylko ze przejechalem tego dnia ok 2300km a jak mi sie to stalo mialem ok 1900km wiec moze jakas ochrona na silnik sie wlaczyla jakis tryb awaryjny???ewentualnie moze przepływomierz bo auto ma chipa robionego u mastersa z 90koni na 132...a przebieg to 70000km.jesli ktos cos wie na ten temat to prosze o pomoc.
			 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 08:04
				autor: PinkFloyd
				Słyszałem właśnie na Motor Visia że w nowych TDI w trakcie szybkiej jazdy w czasie deszczu niewielka ilośc wody może dostac sie na preciki przepływomierza co może przyczynić sie do wejścia w tryb awaryjny lub uszkodzenia tego elementu- ponoć w Niemczech nie raz juz to się stało. Ale jaka jest prawda to nie wiem- tyle słyszałem. A kontrolka silnika nie zaplaiła Ci się w czasie jazdy???
			 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 09:42
				autor: tespis
				wiadome jest ze musial byc blad skoro przeszedl w tryb awaryjny. Ten blad zapisany jest w kompie wiec jedz do mastersa albo gdziekolwiek indziej i podlacz go zobaczyc gdzie byl problem
			 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 09:50
				autor: inek01
				Trzeba bylo zrobic restart na trasie, to bys wrocil normalnie w nie w araryjnym.
			 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 10:35
				autor: cowboy
				Trzeba bylo zrobic restart na trasie, to bys wrocil normalnie w nie w araryjnym.
... jadąc np na 4 biegu 70 km/h (nie dotykasz sandałami żądnego pedału !!!) przekręcasz na chwilkę kluczyk tak jak byś chciał zgasić a potem z powrotem na pozycję zapłon (nie startuj rozrusznikiem) i po bólu 

 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 10:50
				autor: inek01
				cowboy pisze:nie startuj rozrusznikiem
A czemu nie ?
 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 11:27
				autor: motonita2002
				inek01 pisze:cowboy napisał/a:	
nie startuj rozrusznikiem	
A czemu nie ?
BO przekrecając w pozycje zapłon odblokuje sie elektrozawór na pompie i umozliwi podawanie paliwa, a energia kinetyczna autka sama uruchomi silnik 

 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 11:58
				autor: cowboy
				motonita2002 pisze:uruchomi silnik
dokładnie tak - cały czas jest układ napędowy spięty jakbyś hamował silnikiem...
 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 12:33
				autor: Corvax
				pio2rek pisze:dodam tylko ze przejechalem tego dnia ok 2300km a jak mi sie to stalo mialem ok 1900km wiec moze jakas ochrona na silnik sie wlaczyla jakis tryb awaryjny???ewentualnie moze przepływomierz bo auto ma chipa robionego u mastersa z 90koni na 132...a przebieg to 70000km.jesli ktos cos wie na ten temat to prosze o pomoc.
Skoro auto dłubniete u Mastersa to wiesz gdzie uderzyc jaby sie problem powtarzał - 132PS z 90 to sporo i sądze że w takim przypadku należy dmuchać na zimne.
 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 12:42
				autor: cowboy
				Corvax pisze:Skoro auto dłubniete u Mastersa to wiesz gdzie uderzyc
dokładnie jedź do swojego tunera, niech skontroluje na wszelki czy wsio OK...
ps. jesteś dzik 300km w trybie awaryjnym przeleciec, a w zasadzie przeturlać się to jest wyczyn !  

 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 14:40
				autor: Corvax
				A co powiesz na 1200km z turbiną która powiedziała papa  

, jakbym tego nie przezyl to bym nie uwierzył 

 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 14:50
				autor: inek01
				motonita2002 pisze:BO przekrecając w pozycje zapłon odblokuje sie elektrozawór na pompie i umozliwi podawanie paliwa, a energia kinetyczna autka sama uruchomi silnik 
cowboy pisze:dokładnie tak - cały czas jest układ napędowy spięty jakbyś hamował silnikiem...
No tego to akurat nie trzeba mi  tlumaczyc.
Pytalem dlaczego nie rozrusznikiem, a Wy odpowiadacie dlaczego tak "popychem"
Troche jak w polskiej polityce 
 
Ja po notlauf'ie wciskalem sprzeglo i odpalalem szybko rozrusznikiem. Chyba tez nic sie nie stanie tym sposobem.
 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 14:50
				autor: cowboy
				A co powiesz na 1200km z turbiną która powiedziała papa 
to rozumiem, turbo powiedziało papa, no to nie wyjścia, zaślepiasz smarowanie i jechane 
 
ale tu kolega złapał notlaufa i jechał 300km
jak kupiłem golfa i zimą przy -26 złapałem notlaufa (chyba przymarzł n75) to na najbliższych światłach zgasiłem i zapaliłem silnik..
a tu kolega po wirusie, znaczy powinien być uświadomiony na tyle przez tjunera... 
[ Dodano: Czw Lut 01, 2007 13:51 ]
Ja po notlauf'ie wciskalem sprzeglo i odpalalem szybko rozrusznikiem. Chyba tez nic sie nie stanie tym sposobem.
nic ale sposób z przekręceniem kluczyka prostszy, szybszy i bezpieczniejszy...
 
			
					
				
				: czw lut 01, 2007 15:16
				autor: inek01
				cowboy pisze:nic ale sposób z przekręceniem kluczyka prostszy, szybszy i bezpieczniejszy...
Przyznaje 
 
Jakos mam uraze do "popychu" nawet w tej formie 
