mam taką sprawę. Nie wiem czy się ktoś z Was z takim czymś się spotkał ale może zawsze. Mianowicie:
Kupiłem golfa mk2 1,6 rocznik 1987 z LPG. Jeździ i to już coś
 Ale dowiedziałem się, że mam na stałe odłączoną benzynę i mogę tylko i wyłącznie jeździć na gazie. A jeżeli chcę również mykać na benzynce to muszę podłączyć jakiś tam przewód i będzie git. Byłem z tym u "gazownika" i jak to usłyszał to zrobił wielkie oczy, posłuchał silnika i stwierdził - kup pan nowy gaźnik i przyjedź do mnie. Gaźnik mam Pierburg 2E.
 Ale dowiedziałem się, że mam na stałe odłączoną benzynę i mogę tylko i wyłącznie jeździć na gazie. A jeżeli chcę również mykać na benzynce to muszę podłączyć jakiś tam przewód i będzie git. Byłem z tym u "gazownika" i jak to usłyszał to zrobił wielkie oczy, posłuchał silnika i stwierdził - kup pan nowy gaźnik i przyjedź do mnie. Gaźnik mam Pierburg 2E.I teraz pytanie. Czy muszę koniecznie kupować ten gaźnik, czy tylko powinienem a może wystarczy te kabelki podłączyć i już.
Dodam tylko, że jak przełączę na benzynę i trzymam nogę na gazie to silnik pracuje a jak zwolnię pedał gazu zaczyna przygasać by w końcu zgasnąć. Wskazówka paliwa od samego początku pokazuje rezerwę a zakupiłem auto w maju.



 Piszesz że benzyna odłączona na stałe, ale niby silnik na niej pracuje?? Więc podłączona czy nie?
  Piszesz że benzyna odłączona na stałe, ale niby silnik na niej pracuje?? Więc podłączona czy nie? pozdro
  pozdro

 ). Potem tylko do warsztatu zamontować, wyregulować i musi być dobrze.
 ). Potem tylko do warsztatu zamontować, wyregulować i musi być dobrze.  Pieniądze które wydałem na części do gaźnika i "stracony" czas są już napewno więcej warte niż regeneracja w warsztacie.
 Pieniądze które wydałem na części do gaźnika i "stracony" czas są już napewno więcej warte niż regeneracja w warsztacie.  
 

