Aż mi wstyd prosić Was o pomoc ale zmuszony jestem bo choć niby robota prosta, to stoje w miejscu i nie wiem co jest grane

Otóż- kilka dni temu podczas otwierania maski pękło mi cięgło otwierania maski (czyli ta plastikowa rączka która w chwili otwierania maski lekko wychodzi za obrys maski).
Kupiłem na allegro nowy oryginał, który faktycznie niczym się nie różni od tego, który pękł. Zabrałem się do jego zamontowania i udało się. Jest zamontowany ale...
teraz podczas zamykania maski zauważyłem, że rączka się nie chowa cała pod maskę tak aby ostateczny zatrzask zamknął maskę. Owszem- mogę maskę docisnąć siłą ale mam wrażenie że wtedy znowu ułamię tą rączkę skoro jak wspomniałem sama się nie chce ten centymetr schować. Jeśli palcem jej pomogę wejść pod maskę - to się schowa ale przecież upuszczając maskę z wysokości kilku cm cięgło powinno samo się schować a u mnie.. tak nie jest- wystaje ten ok centymetr.
Macie jakieś pomysły?
Kurde wydawało sie, że banalna robota a pokonało mnie takie coś. Wstyd

Załączam zdjęcia jak to mniej więcej wygląda.



