-Spuściłem stary olej do czystej miski tak żeby móc go potem jeszcze wykorzystać.
-Pod korek spustowy podłożyłem drugą miskę na naftę która przeleci przez silnik.
-Po wykręceniu świec, za pomocą koła pasowego na wale i dwóch równych patyczków w 1 i 2 cylindrze, ustawiłem tłoki w środkowej pozycji.
-Za pomocą strzykawki z wężykiem po kolei zalewałem cylindry naftą. Na 1, 2, 4 trochę to zajęło żeby zalać je do pełna, 3 udało się napełnić dużo szybciej, a po nocy okazało się że jeszcze w nim była nafta, widać jako jedyny jest w dobrym stanie.
-Gdy w którymś z cylindrów ubyło nafty dolewałem strzykawką tak żeby wszystkie były zalane pod gwint świecy. I tak się bawiłem aż wykorzystałem 2l nafty.
-Potem wkręciłem świece i zostawiłem tak auto na noc.
-Rano wykręciłem świece, strzykawką odessałem resztki nafty z cylindrów ( była tylko w 3

-Zakręciłem spust oleju, wlałem stary olej, kilkukrotnie zakręciłem silnikiem za pomocą koła pasowego na wale, potem kilka sekund na rozruszniku.
-Zlałem stary olej i wymieniłem na nowy wraz z filtrem oleju.
Co prawda nie mogę jeszcze stwierdzić czy zmniejszył się apetyt na olej bo zrobiłem koło 60km, ale od razu stwierdziłem że nie dymi już z korka wlewu oleju i odmy. Czyli coś tam się poprawiło. Czekam teraz na długi weekend żeby sprawdzić spalanie w trasie bo czeka mnie wycieczka.
Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia szczelności uszczelniaczy zaworów. Tu akurat nie mam problemu bo miesiąc temu wypalił mi się zawór w 1 cylindrze i góra silnika zaliczyła kompletny remont ( 1500zł ) robocizna gratis. Niestety brakło mi kasy na remont dołu


