Witam! Mimo, że jestem tutaj nowy to postaram się przedstawić pytania jak najjaśniej. Sprawa jest prosta, kupiłem golfinkę w benzynie, silnik 1.4 (44kw) i ostatnie półtorej-dwa miesiące auto stało, gdyż nie chciałem jeździć bez prawa jazdy (dostałem mandat, wolałem nie ryzykować kolejnych 500,-

). Często jeździłem nią po podwórku, odpalałem, nagrzewałem środek, żeby nie dostała się wilgoć ani pleśń, ewentualnie kurs na stację, która jest 400m bądź 500m od mojego domu. Teraz, kiedy mam już prawo jazdy obiecałem sobie, że wrócę do Golfa i zrobię wszystko, żeby doprowadzić go do dobrego stanu. Auto normalnie odpala z jałowego czy z biegu, obroty nie spadają, chociaż raz na jakieś 10-15min zauważyłem małe opady obrotów, ale to takie sekundowe i od razu wracają tam gdzie powinny być. Pierwszy problem jest taki, że dzisiaj, podczas porządków wewnątrz, kiedy chciałem jechać na myjnię, która jest koło tej stacji, jakieś 400/500m od domu zauważyłem, że auto po dodaniu gazu jakby się dławi, nie wiem jak to opisać, tak dziwnie bulgocze. Jeździ normalnie, ale jest strasznie głośny. Większość podwórkowych-fachowców, którzy się znają tyle co ja=tyle co nic powiedzieli, że to wina filtra powietrza. Fakt faktem, nie mam filtra powietrza w ogóle

. Mój golf pod maską wygląda identycznie co ten na zdjęciu, nie mam w ogóle elementów zaznaczonych kolorem czerwonym (imo oprócz bagnetu

).
Czy to może być wina filtra powietrza? Kupiłem obudowę do filtra powietrza i filtr powietrza, ale... całkiem inny, taki kwadratowy, nie wiem gdzie mogę w Gdańsku dostać coś takiego, przejechałem dużo sklepów i szrotów, nigdzie nie ma... Czy to w ogóle jest filtr powietrza? Może banalne, głupie, nie wiem, śmieszne pytania, ale naprawdę radze się Was drodzy forumowicze, gdyż nie mam styczności z mechanikami, a u mnie w domu nikt oprócz mnie nie posiada prawa jazdy ani samochodu..
Kolejna sprawa jest taka, że jak przy dość ostrym zakręcie zwalniam, redukuję bieg do drugiego i dodam gazu to tak samo bulgocze i szarpie auto, nieraz szarpie aż tak bardzo, że gaśnie. Sprzęgło łapie bardzo wysoko, za to mam bardzo czuły pedał gazu - czy to wina jakichś linek odpowiadających za to, czy po prostu mam sprzęgło do wymiany? Dodam, że sprawdzałem je sposobami, które wyczytałem na forum, z dwójki bądź trójki na ręcznym, gasł tak jak powinien. Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam.