Otóż do mojej kolekcji VW dołączył piękny Golfik MK2 w kolorze Capri green w idealnym stanie blacharskim. Gorzej było z motorem poniewaz wyciekał olej z pod uszczelki głowicy. Mocą ten motor nie zachwycał ale z Wawy do Gorlic dojechał o własnych siłach lecz moim zdaniem coś mu brakowało. Zdemontowalem głowice i zrobiłem kapitalny remont silnika bo części są śmiesznie tanie, więc pierścionki, panewki korbowodów itd itd wleciały nowe do silnika. Motor poskładany, odpalony, zapłon ustawiłem mu na oko, bardzo ładnie palił ale z mocą było srednio i puszczając nogę z gazu słychać było jak spala w wydechu. Pożyczyłem od kumpla lampę do ustawiania zapłonu, ustawiłem zapłon idealnie na znaki i auto przestało całkowicie jechać, na odcinku 1km ledwie do 60km/h się rozpędze. Używam go rekreacyjnie ale nie da się nim jeździć. Zastanawia mnie tylko w czym siedzi problem... Aparat zapłonowy czy gaźnik?? Na wolnych obrotach przy przygazowaniu nie wkręci się więcej jak 5tys RPM. Nie działa mu też ssanie po odpaleniu i bez przygazowania silnik kuleje ok 500rpm. Jest ktoś tutaj co ogarniał temat silnika 2G?? Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam
