Mam golfa mk2 1.8 90km 91r
kilka dni temu wjechałem w kałuże i auto przestało chodzić na 2 "gary" nie reaguje na wciśnięcie pedału gazu dławi się i szarpie ;/
Przeczyściłem kopułke i palec, świece i kable mialem z pół roku temu zmieniane... Iskra dochodzi do świec (niewiem co ze świecami bo nie wykręcałem ich)
Z początku myślałem że to podstawa gaźnika (taka jakby gumowa) bo była naderwana troche, zmieniłem ją ale nie pomogło...
Zmieniłem też filtr paliwa ale zero poprawy.
Zauważyłem też że kabel od sondy lambdy jest urwany z jakimś czujnikiem...Niewiem czy to może być przyczyną ? Jeśli tak to gdzie go podłączyć ??
Panowie proszę o pomoc bo naprawde już siły nie mam na te auto a musze czymś do pracy dojeżdżać
EDIT:
wykręciłem świece wszystkie były czarne od sadzy, przeczyściłem je auto pochodzi z 3 sekundy i gaśnie...
Rozkręciłem też rozrząd bo myślałem że może na zapłonie sie przestawił ale wszystko ok
