Teraz po powrocie do domu, wyjąłem kopułkę, i zabrałem ją do domu celem wyczyszczenia. Wrzucę teraz kilka zdjęć (przed jakimkolwiek czyszczeniem, w takim stanie w jakim wczoraj ją założyłem) i proszę jeśli ktoś byłby w stanie o podpowiedź czy może ona być przyczyną objawów opisanych wyżej. Oczywiście za moment wyczyszczę ją dokładnie, chociażby profilaktycznie. Dodam że przed całym zdarzeniem samochód miał problemy z trzymaniem obrotów, ale jedynie na ZIMNYM silniku świeżo po odpaleniu, spadały po niżej tysiąca i gasł. Wystarczyło jednak przejechać dwa skrzyżowania (wskazówka temperatury dopiero wstawała pomaleńku na pierwszą kreskę) i obroty trzymał już ładnie w okolicy tysiąca, ponad to nie stwierdziłem wcześniej tak nasilonego zapachu benzyny, a tym bardziej tak dziwnego strzelania z tłumika. Zamieszczam zdjęcia :




P.S Proszę przeczytać opisy na zdjęciach, na niektórych również zadałem pytania. Liczę na pomoc ze strony bardziej doświadczonych, dziękuję z góry i pozdrawiam

Edit:
Po drobnym czyszczeniu - więcej nie czyszczę aby nic tam nie uszkodzić. Jutro to sprawdzę. Powiedzcie mi jeszcze jeśli możecie, czym potraktować świece? Z tego co wiem papier ścierny, druciaki itp odpadają, a chciałem profilaktycznie je troszkę odświeżyć...



Edit:
Witam. Założyłem to z powrotem i niestety objawy nie ustąpiły. Dla testu wykręciłem jedną ze świec i oczyściłem ją nieco - mimo że miała biały/szary nagar (podobno to normalny objaw, i wszystko jest ok) i zauważyłem, ze po delikatnym przeczyszczeniu jej drobnym papierem, zaraz po uruchomieniu silnika przez chwilkę utrzymywał ok. 1500obr/min ale po ok 3-4 sekundach spadały z powrotem na dużo poniżej tysiąca i silnik "zdychał"
Wyciągnąłem cały aparat zapłonowy, oczyszczę go trochę z rdzy, przeczyszczę te styki które na nim są i sprawdzę ponownie. Teraz takie pytanie, warto przeczyścić pozostałe świece? Może być to powodem?