po wymianie klocków z tyłu zauważyłem, że grzeje mi się tylne prawe koło. Szybka diagnoza - blokujący hamulec ręczny. Stare klocki po tej stronie były bardzo mocno zużyte, czego nie mogę powiedzieć o lewej stronie, ale już takie auto kupiłem, więc problem pewnie już był.
Niemniej jednak dzisiaj ściągnąłem linkę z zacisku, aby zdiagnozować czy problem leży po stronie zacisku czy też linki. Otóż po ściągnięciu linki, ośka zacisku przy której chodzi ręczny cofa się do ogranicznika i dobrze odbija, natomiast linka wydaje się być w porządku (można swobodnie ręką przesuwać) i chyba niechcący za mocną ją przy tym cofnąłem i wyhaczyłem przy lewarku
. Na lewym kole hamulec ręczny działa prawidłowo, przy zaciągnięciu blokuje się koło, a po opuszczeniu koło swobodnie się porusza. Wygląda mi na to, że prawa strona ma za mocną naciągniętą linkę..
Jednego nie rozumiem, skoro linki są jednakowej długości to jednakowo powinny się zaciągać, a tak najwidoczniej nie jest.
Co teraz powinienem zrobić?
Czy może być tak, że po lewej stronie jest wyciągnięta linka, a hamulec przy lewarku jest za mocno naciągnięty co skutkuje nadmiernym naciągnięciem linki przy prawym zacisku?
Za wszelkie odpowiedzi będę wdzięczny
---
Edit: Naszła mnie jeszcze jedna myśl, czy może to jednak zacisk ma winę? Gdy linka była na zacisku ośka nie cofała się do ogranicznika, musiałem palcem ją odsunąć, aby odblokować koło. Po zdjęciu linki jak wyżej pisałem ośka cofa się do ogranicznika i normalnie odbija.
