Przylecialem we wtorek 16sty marca,odrazu zaczalem rozbierac golfa do transplantacji serca.Pierwsze czynnosci,zdjecie maski,pasa przedniego zajely mi doslownie 30 min(golf jak klocki LEGO)


Po zdjeciu zewnetrznych czesci karoserii,i paru innych z komory silnika zabralem sie za odkrecanie srub odzielajacych silnik od karoserii,pare godzin pracy uwienczylo taki widok

Silnik 2E zostal rozebrany na czesci i rozsprzedany po polsce,a w miedzy czasie przygotowywalem VR6 do wlozenia w komore silnika,pomalowalem i wyczyscilem nowa jednostke oraz elementy wspolgrajace,skrzynia biegow,plastiki.


Wiele czynnosci robilem na raz gdyz nie mialem za wiele czasu na opierniczanie sie,moj czas byl ograniczony wiec wstawalem o 5tej rano a prace konczylem o godzinie 21-22.

Owieniecie kolektora sprawilo mi nie lada komplikacji i musialem sie niezle nakminic gdyz 10metrow tasmy okazalo sie za malo,ale wyszlo cos z tego i tak zostalo,oczywiscie tasma klejaca tylko wstrzymywala przed rozwinieciem sie jej,potem zastosowalem opaske metalowa ;P
Gdy nadszedl czas na wlozenie VR-a przyszla oczekiwana pora na sprawdzenie rozrzadu ktory przez sprzedajacego ten silnik okreslany byl jako idealny!!!!(pozdrawiam kolege ) :smutny:
Jak bywa w zyciu okazalo sie to mitem i rozrzad okazal sie do wymiany

Szybka akcja kolegow z Bielawy i rozrzad byl juz na 2gi dzien(dzieki siVWy i macienty).

Po ogarnieciu rozrzadu przez Kristo ktory wie wszystko o VR6 i to dzieki niemu to wszystko tak poszlo,zaczelismy przygotowywac sie do wlozenia jednostki,jednak pierwsza czynnoscia bylo podpiecie przez Kristo calej zagmatwanej kombinacji kabli kabelkow i innych *#cenzura#* ktore okazaly sie dla niego zwykla czynnoscia,i bez zajakniecia ogarnia takie rzeczy(ja chyba bym to podlaczal rok)

Sobota byla dniem wyjatkowym udalo sie wlozyc jednostke i ku mojej radosci przyjechali do mnie ludzie z forum z ktorymi wczesniej obgadywalem caly plan i projekt,oni zawsze mnie wspieraja i pomagaja mentalnie,tutaj jednak zagonilem ich do roboty.

Bylo wesolo ale caly czas wszyscy czekali na punkt kulminacyjny czyli wkladanie silnika w komore.

Oczekiwana chwila yupii

Zaczelo sie skladanie wszystkiego w calosc,teraz robota szla jak blyskawica,wszyscy chcielismy go uslyszec

Prawie gotowe

I udalo sie ,silnik siedzial w komorze w calosci podlaczony i gotowy do akcji "ODPALENIE"

Wlasnie w tym momecie uwalilo sie wszystko,pierwszy przekrecil stacyjke Kristo i odrazu bylo wiadome ze silnik che odpalic i nawet zrobil to na jakies 2 sekundy,prob bylo jeszcze kilka ale wiadome bylo ze w komputerze silnika byl IMMO ktory uniemozliwil na rozruch.Zalamalem sie bo liczylem na to ze uda sie odpalic auto w sobote.
Krotka narada i wiadome bylo ze szukamy kompa bez immo albo magika ktory to ogarnie.
Niedziela to dzien gieldy samochodowej we Wroclawiu,wczesniej w nocy wyszukalem kilku oglaszajacych sie panow ktorzy podobno ogarniali temat,okazalo sie ze to tylko przechwalki.Po powrocie z Wroclawia zasiadlem raz jeszcze na internet w poszukiwaniu kogos kto ogarnie to w miare szybko,najlepiej odrazu.1h poszukiwan i okazuje sie ze jest pan w Glogowie ktory wie co i jak,szybka ustawka w poniedzialek,i juz z rana lecialem do glogowa w miedzy czasie umowilem sie z Kumanem i Paula,oni sa z tego miasta i wiedza gdzie kolo mieszka.Oczywiscie wspolne obgadywanie tematu VW szybkie jedzonko z Kumanem i jego pania (dzieki jestescie swietni)W tym czasie koles zrobil kompa.Po pozegnaniu sie z przyjaciolmi ,pelny but zeby jak najszybciej dotrzec do domu i podpiac kompa do auta,w miedzy czasie kilka telefonow do Kristo ,i ustawka w garazu.
Podpinamy kompa i okazuje sie ze pupa ałłłłł ,auto dalej nie pali,ale Kristo nie panikuje i rozbiera kompa,kmini jakas chwile i juz widze po jego oczach ze wie co i jak,rzuca mi kilka slow i juz wiem ze auto odpali dzisiaj,kilka szybkich ruchow lutownica,i ponowna proba,tym razem RADOSC yupii yupii oczywiscie moja bo Kristo jak zwykle zachowuje zimna krew.Auto odpala,jestem w niebo wziety,masakra auto chodzi swietnie,szybkie odpowietrzenie sprzegla i pierwsze jazdy,auto ciagnie nieprzecietnie,nogi mi sie trzesa i mam ciarki na plecach,jest juz ciemno ,jazda bez maski po ulicach walbrzycha , nie moge sobie odmowic ,jednak rozsadek karze dac na dzisiaj spokoj ,wiec wprowadzam bolid do garazu i juz nie moge sie doczekac nastepnego dnia.

Ranek nastal bardzo szybko i auto po paru chwilach wygladalo dokladnie tak


Potem trzeba bylo dopiescic troszke wnetrze,umyc z zewnatrz i potestowac :-D
http://w696.wrzuta.pl/film/9VIklGEMXS8/vr6_by_papol
http://w850.wrzuta.pl/film/8etyu44gLve/100_0237