1.6 bsu stuki w silniku

[Kukinator]

Witajcie, jakies 200km temu zauważyłem w moim gofrze dziwne dzięki dobiegające gdzieś spod osłony filtra powiatrza. Dźwięk do zludzenia przypomina stukanie suchych liści gdzies w komorze wentylatora (jak ktos mial fiata cc to napewno zna ten dźwięk). Halas jest jednak ledwo slyszalny i nie ma zadnego związku z nawiewem ozywiscie. Jezeli chodzi o silnik: 1.6 102km benzyna bez gazu, 103kkm, motul 5w40 świeży miesięczny, rozrząd robiony w 2013r (pasek bez pompy wody). Ponad to denerwuje mnie dźwięk kiedy siknik schodzi z obrotow. Pomiędzy obrotami 700 a 1000 słychać jakby umierajace łożysko jakieś (łech łech łech.. I to slysze juz od dawna.). Pytanie z mojej strony: czy to moze być wina napinacza paska wielorowkowego lub alternatora czy szykować sie do grubszej awarii?

[pinstonvw]

Hmm rozrząd zrobiony bez pompy wody? Fantazja bądź ryzyko. Efekt umierającego łożyska może być właśnie w tej pompie aczkolwiek niekoniecznie. Czasami jeśli pasek rozrządu jest zbyt mocno napięty to w pewnym przedziale obrotów potrafi wpaść w rezonans.
Ile już nalatałeś na rozrządzie?

Co do wstępnej diagnozy to zdemontuj pasek wielorowkowy i odpal dziada. Jeśli wymienione odgłosy ustaną to usterki szukaj w osprzęcie czyli alternator, napinacz, koło pasowe alternatora (zatarte).
Jeśli zaś odgłosy pozostaną to pozostaje dłubanina w rozrządzie z tym, że chyba opłacałoby się przy okazji zamontować nowe części łącznie z pompą wody.

[Kukinator]

Wiec jeżeli ufać dziennikowi poprzedniego właściciela to pompa ma na dzień dzisiejszy 103kkm i na wiosnę jak pasek bedzie mial dokladnie 5lat chcę wymienić cały rozrząd.

Tym dźwiękiem przypominającym umierajace łożysko sie zajmę pozniej, na razie wsadzilem ucho najdalej jak się dalo i te stukania ktore mnie niepokoją najbardziej dobiegają z góry silnika z głowicy. Są to równomierne stuki i są cały czas, po nagrzaniu silnika trochę slabna. Do głowy przychodzi mi jeszcze jedna myśl - jeżeli olej wyplukal śmieci z silnika to od razu wszystko dzwoni i to jest w sumie nornalne zjawisko. Pytanie czy 2000km to wystarczajacy okres czasu żeby wypłukać syf z silnika (pokonalem taki dystans w miesiąc codziennie jeżdżąc po 100km).

[Kukinator]

https://www.youtube.com/watch?v=66LKig5zu6o" onclick="window.open(this.href);return false; - nagrywane przed chwilą, olej chyba dobrze rozgrzany bo pół godziny stałem w korku i potem cisnąłem ile się dało po DSR

a tutaj wcześniejszy filmik z zaobserwowanym dziwnym dźwiękiem "umierającego łożyska", objawia się w przedziale 700-1000rpm. Chwile po tym jak nagrałem ten film wymieniłem olej i okazało się, że mam potężny wyciek czynnika z kompresora klimatyzacji (uszkodził się czujnik ciśnienia), pojechałem na kompleksowy przegląd klimy gdzie sprawdzili wszystko włącznie z łożyskami kompresora i całym napędem. Miałem na chwilę wrażenie że po tej ingerencji te dźwięki na chwilę zniknęły ale wróciły: https://www.youtube.com/watch?v=pTa_HtEoAFY" onclick="window.open(this.href);return false;

Dodam jeszcze, że VCDS nie znalazł żadnych błędów w silniku, licznik "miss fire" 0 na każdym cylindrze.

[pinstonvw]

Moim skromnym zdaniem pasek rozrządu jest lekko za mocno napięty i pierdzi (umierające łożysko). Jeśli chodzi o pracę silnika wydaje mi się całkiem normalna. Niech ktoś inny się wypowie na ten temat. Przy takim przebiegu raczej byłoby ciężko o wypłukiwanie syfu zwłaszcza, że pewnie jeździsz na jednym i tym samym oleju.

[Kukinator]

No to rozrząd będzie zrobiony na wiosnę dopiero, teraz nie mam i tak kiedy tego zrobić. Samochód tak na dobrą sprawę posiadam dopiero od lipca. Nikt nie wie na jakim oleju byl jezdony (poprzedni właściciel miał go tydzień i musiał go sprzedać bo potrzebował pieniędzy pilnie, a kupił go u dealera skody gdzie prawdopodobnie 1szy właściciel go zowtawil w rozliczeniu). Najważniejsze ze przebieg na 200% autentyczny.

Odnośnie paska rozrządu, tam się reguluje naciąg, czy napinacz załatwia sprawe?