Witam mój problem postaram opisać się jak najdokładniej. Samochód to VW Bora z 2002 roku z silnikiem 1,6 FSI 110 KM. Autko jeździ normalnie i nie ma z nim żadnego problemu dopóki się nie nagrzeje, a dokładniej mówiąc to wtedy kiedy silnik nagrzeje się do 90 stopni i przykładowo muszę zatankować auto. Po całej operacji która trwa około 10 minut, a na dworze panuje koło 22 stopni, odjeżdżając ze stacji zaczynają się problemy. Jak na pierwszym biegu jest wszystko oki to przy wrzuceniu drugiego biegu auto traci kompletnie moc i zaczyna migać check engine. Po jakimś tam czasie jak już się rozpędzę do odpowiedniej prędkości i trochę wiaterek mu powieje check zaczyna się stale palić. Chociaż tutaj też był wyjątek bo raz w deszczowy deszcz przy temperaturze około 14 stopni przy zimnym silniku kiedy odpaliłem silnik check nawet się nie pojawił, ale po nagrzaniu i kolejnym krótkim postoju się zaświecił. Był już u mechanika, który stwierdził, że jest to czujnik NOX. Zbadał błędy, które wrzucam poniżej na zdjęciach. Ogólnie wszystko jest oki do póki się nie nagrzeje i nie zostawi się go na chwilę. Moje pytania:
1. Czytałem już trochę na ten temat i nie jestem pewien czy jest to na 100 % ten czujnik, a nie chce płacić tyle pieniędzy jak się okaże, że jest sprawny. Może ktoś już się spotkał z takim objawem i po wymianie czujnika wróciło wszystko do normalności.
2. Czy ma ktoś dojście do takiego czujnika w lepszej cenie niż ja. 1000 zł ASO 500 zł zamiennik. Jeżeli nie to który polecacie kupić ?
