Zazwyczaj po odpaleniu zimnego silnika objawy były takie, że szarpał dopóki się nie rozgrzał. Nie trwało to długo, wystarczyło przejechać kilometr na wyższych obrotach i silnik ładnie pracował.
Dzisiaj odpalam: słysze, że silnik pracuje jak traktor... pogazowałem go chwilę - dźwięk jakby tłumik miał dziurę a był wymieniany rok temu
Na dodatek widzę, że kopci na biało. Pomyślałem "rozgrzeje się, będzie dobrze.. w końcu stoi już tydzień w garażu".Przejechałem kilka skrzyżowań, silnik szarpał jak szalony. Nie miał mocy, starałem się go rozbujać ale przy 3,5 tys. obrotów na drugim biegu nie czuć było przyspieszenia
trzęsło całym kokpitem więc zrobiłem pare rundek po mieście (zamiast jechać gdzie zamierzałem) i odstawiłem do garażu. Po kilkunastu minutach jazdy objawy jakby zmalały, jednak nie chcę "zajechać" silnika...Objawy w skrócie
:- dymi na biało
- silnik szarpie, trzęsie całym kokpitem
- brak mocy
- podczas wyższych obrotów wydaje dźwięk jakby miał dziurawy tłumik
Przeglądałem pare tematów, większość dotyczyła silników TDI. Nie znalazłem żadnej konkretnej odpowiedzi na ten problem.
Bardzo proszę o pomoc! Że mój Golfik musiał akurat przed świętami sie "rozchorować"..
) Jedyne co pozostało to to, że czasami sie buntuje i nie chce odpalić. Rozrusznik kręci i sie męczy a auto nie zapala. Tak jakby iskry nie dawał.
