Golf 1.6 102KM GT Sport Jastrzębie Zdrój 23900 zł

[Ervin90]

Cześć,

aktualnie poszukuje Golfa V z silnikiem 1.6 102KM. Znalazłem taką ofertę: http://allegro.pl/golf-v-gti-gt-sport-1 ... 96747.html
Proszę niech ktoś rzuci okiem czy jest się czym podniecać. Niby pisze, że oryginalna wersja GT sport. Tylko nigdzie nie mogę znaleźć informacji o takiej wersji z tym silnikiem i takimi tylnymi lampami.
Czy ta oferta jest warta przejechania ok 200km żeby przyglądnąć się z bliska?

Pozdrawiam

[RobsonVW]

Niby pisze, że oryginalna wersja GT sport. Tylko nigdzie nie mogę znaleźć informacji o takiej wersji z tym silnikiem i takimi tylnymi lampami.

Nie jest to wersja GT Sport tylko Sport z dołożonym zderzakiem przód i dokładką tył + jakieś tam bajery, ogólnie golf dobrze wygląda i jak cena ci odpowiada to na Twoim miejscu bym jechał,

Czy ta oferta jest warta przejechania ok 200km żeby przyglądnąć się z bliska?

Ja jak zobacze coś co mi się podoba to jadę nawet 800 km w jedną strone, jak nie ryzykujesz to nie masz

z góry zaznaczę dla pseudo znawców którzy się tu pojawią że wymieniony zderzak od gt nie oznacza dzwonu

[art_2008_a_]

jakoś słowa 102 konie nie pasują do słowa sport

[Ervin90]

rozkodowałem sobie VIN na kilku stronkach (WVWZZZ1KZ8W095081) i nie wiem czemu pokazuje mi model: Golf, typ nadwozia: Sedan (przy innych golfach z 2007 i 2008 mialem zawsze Hatchback). Czy to oznacza, że ktoś tu coś kombinuje?

[art_2008_a_]

to oznacza, że bezpłatne dekodery VIN są badziewne ...

[RobsonVW]

jakoś słowa 102 konie nie pasują do słowa sport

wersja sport czyli kubełkowe fotele kierownica trójramienna i to cały sport, miałem takiego tdi 90 km, na nalepce było sport a co komu pasuje to jego indywidualna sprawa.

[art_2008_a_]

i to cały sport,

heh no właśnie

[Ervin90]

no więc temat już raczej zamknięty. Miałem ogromną nieprzyjemność rozmawiać kilka razy telefonicznie ze sprzedawcą (MarioNYZC na allegro). Bez żadnych podstaw atakuje i obraża rozmówcę. Zadałem jedno pytanie na temat formalności na co w zamian usłyszałem, że g*wno się znam na rzeczy i żebym sie douczył, po czym padło ziomalskie "Nara" i pan sprzedawca sie rozłączył. Chwilę nie wierzyłem w to co usłyszałem ale na szczęście zaraz dostałem od tego pana smsa z lekkim rozwinięciem rady. W sumie ma chlop racje, że się nie znam, ale wybitnie nie chce sprzedać tego auta. Nie mam żadnych podstaw do podważenia jakości i legalności sprzedawanych przez niego pojazdów ale nigdy nie zdarzyło mi się być potraktowanym tak chamsko przez telefon. Coś jakby zapytać kelnera o składniki jakiegoś dania, które chce sie zamówić a ten: "jak sie pan nie znasz to idz sie pan k*rwa doucz, nara..."
Pozdrawiam