***Kupujemy używany samochód - informacje pytania, porady***
Moderatorzy: palio, jhosef, VIP
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
To są właśnie uroki nowych aut przejechać okres gwarancji w miare bezawaryjnie i potem szrot , ewentualnie laweta i do Pl albo dalej na wschód
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10578
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
nie jest tak źle, przy prawidłowej eksploatacji spokojnie można zrobić 500-600 tys km
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
a nawet jak się wys*a to za cenę diagnostyki, regeneracji i wymiany jednego wtryskiwacza od 1.6TDI kupi i wstawi drugi silnik i pojedzie dalejBarton_ pisze:Thalia z tym silnikiem przejeździ kolejne 200-300 tys km bez inwestycji w silnik i jego osprzęt
W tym czasie w TDI... siądzie kolejny wtryskiwacz
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
- herbu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2356
- Rejestracja: pn paź 15, 2007 10:58
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
No nie powiedziałbym... Ostatnio szwagierka zatarła silnik w Astrze II. Jak się nie sprawdza oleju to tak jest, bo 1.6 16V od Opla lubi łyknąć, a taki tam był. Niby prosty, wiekowy silnik. Wiesz ile wyszło na gotowo? Niewiele mniej niż auto jest warte.Piasek pisze:a nawet jak się wys*a to za cenę diagnostyki, regeneracji i wymiany jednego wtryskiwacza od 1.6TDI kupi i wstawi drugi silnik i pojedzie dalej
Silnik 2200 zł
Rozrząd ~400
filtry i olej jakieś 200
coś tam jeszcze w silniku (choć sama szwagierka nie wie co)
I robocizna koło 2000
W sumie ją to wyszło 5600. Fakt, gość ją na pewno ostro naciągnął, ale tyle wyszło a nie mniej A auto warte z 7-8 tys.
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
herbu, przykład szwagierki jak dla mnie nie świadczy o niczym, my tu piszemy o trwałości ewentualnych kosztach naprawy jak się coś popsuje a nie kiedy właściciel auta jest hm nie chce użyć brzydkiego słowa...
- herbu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2356
- Rejestracja: pn paź 15, 2007 10:58
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
Wiadomo, rozumiem Cię, ale podałem przykład dla Piaska, że wymiana całego silnika to nie zawsze jest 1000 zł. A zazwyczaj nigdydreyfus pisze:herbu, przykład szwagierki jak dla mnie nie świadczy o niczym, my tu piszemy o trwałości ewentualnych kosztach naprawy jak się coś popsuje a nie kiedy właściciel auta jest hm nie chce użyć brzydkiego słowa...
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
Piasek, zazwyczaj pisze dla mnie herezje ale zgodzić się z nim musze, że akurat ten silnik tzn jego koszty utrzymania, eksploatacji w porównaniu z TDI są znikome. Choć w mojej b5 przez 7 lat jak ją miałem przy silniku nie robiłem nic to koszt samego rozrządu starczy na dwie wymianybw thali i jeszcze zostanie
Re: ***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
rozmawiajmy o autach w budżecie ok 30 tyś zł o jakich temat idzie a nie o jakimś złomie gdzie koszty wymiany kpl tarcz z klockami jest równowartości całego samochoduherbu pisze: silnik w Astrze II
wymiana wtryskiwacza również. Dobre warsztaty 1500-1600zł całość + dojazd oczywiście, ASO 2400 za sam wtryskiwacz bez roboty.herbu pisze:wymiana całego silnika to nie zawsze jest 1000 zł.
Ale, generalnie taka mnie refleksja naszła dot. siln. diesla, dzisiejszych silników diesla, po rozmowie z kilkoma znajomymi mechanikami że niestety dzisiejszy diesel to gó*no.
To są ich opinie poparte tym co robią.
Ok 20-30% aut jakie przewalają obecnie to już są samochody polskie, brane w latach `11-`13 z salonów jako fabryczne nówki i od tamtej pory w jednych rękach. Śmieci ściąganych z zachodu po 100% korekcie nie ruszamy. I teraz człowiek przewalił takim autem do tej pory 180-220 tyś km zasadniczo bezawaryjnie do dnia w którym auto zdycha gdzieś pod Gdańskiem i
Laweta, diagnostyka, zdechł jakiś czujnik (jeden z setki) ciśnienia na listwie czy w pompie. Nowy 1300-1500zł, noż kurna starego kładł nie będzie jak to lata po polsce, no miało prawo coś tam siąść. 1,5-2 tyś impreza się zamyka i Insignia czy inny Passat goni dalej przez polskę. Niestety po 2 tyg. i kolejnych 800km znowu zdechł, tym razem jakieś Katowice, powrótka z historii, kolejny czujnik kolejne 1,5 tyś impreza i lecimy dalej.
Mija rok czasu, na blacie 240-250 tyś km, chwila refleksji i zaczynamy sobie uświadamiać że przez ostatni rok utopiliśmy 10 tyś zł w auto, 8 x była awaria w tym 4x zakończona zwózką lawetą bo auto nie było w stanie zjechać o własnych siłach. Za każdym razem to samo: czujnik, zawór, wtrysk, dpf, generalnie pierdoły osprzętu ale zawsze kosztowne i zawsze unieruchamiające gdzieś daleko od swojego taniego mechanika.
Zmienia olej a klient się żali że musi się zacząć rozglądać za nowym bo tym już strach jeździć kiedy gwarancji nie ma że to zrobi 400 może 800 a może 8 tyś km nim znowu coś wyskoczy. A o wyjeździe za granice zapomnij bo tam się robią dopiero koszty.
I co z tego ze auto jest w zaje... stanie, co z tego że ten silnik jest na prawdę dzwon, oleje, filtry co 15cie zmieniane, wszystko pierwsza liga, najwyższa półka, co z tego ze potencjał tego silnika na pokonanie kolejnych setek tyś km jest jak najbardziej realny
skoro strach się tym już wypuszczać gdziekolwiek bo dnia ani godziny nie znasz kiedy znowu powie STOP i stoisz. Chu go tam obchodzi czy to węzeł autostradowy w Katowicach czy zadupie bez zasiegu GSM gdzieś na ścianie wschodniej. Stoisz i możesz co najwyżej poku*wić sobie pod nosem.doggie pisze: przy prawidłowej eksploatacji spokojnie można zrobić 500-600 tys km
Do czego doprowadzono dzisiejszą motoryzację ?!? I to nie jest jakiś przytyk do VW bo cała reszta jest nie lepsza.
Owszem, zdarzają się przypadki że komuś się tam uda pokonać nawet i ponad 300 bez przysłowiowego otwierania maski ale to są jednostkowe przypadki. W większości "magiczna bariera" 160 tyś km przekroczona i zaczynają się mnożyć problemy.
Czy kuźwa po to się przepłaca po 20 tys zł i więcej za silnik diesla żeby dzisiaj mieć z nim problemy ?
W momencie w którym ten silnik dopiero się zbilansował ? (albo i nie bo miał palić 6 a pali 8 z przechodem). Ludzie którzy skrupulatnie liczą wydatki ponoszone na samochody otwarcie mówią że "jak się nie zepsuje" to min 240 tyś km pokonać musi żeby się wyzerował dopiero. A gdzie tu jeszcze chociaż drugie tyle żeby coś zarobił ?
Opłacalność diesla dzisiaj jest tak samo "ekonomiczna" jak montaż solarów, fotovoltaiki albo elektrownie wiatrowe: zanim zwróci się tylko nakład - już musisz wymieniać na nowe.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Re: ***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
Wypraszam sobiePiasek pisze: jakieś Katowice
- herbu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2356
- Rejestracja: pn paź 15, 2007 10:58
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: ***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
Czyli w skrócie - albo jeździcie starymi dieslami, albo nowa ThaliaPiasek pisze:rozmawiajmy o autach w budżecie ok 30 tyś zł o jakich temat idzie a nie o jakimś złomie gdzie koszty wymiany kpl tarcz z klockami jest równowartości całego samochoduherbu pisze: silnik w Astrze IIwymiana wtryskiwacza również. Dobre warsztaty 1500-1600zł całość + dojazd oczywiście, ASO 2400 za sam wtryskiwacz bez roboty.herbu pisze:wymiana całego silnika to nie zawsze jest 1000 zł.
Ale, generalnie taka mnie refleksja naszła dot. siln. diesla, dzisiejszych silników diesla, po rozmowie z kilkoma znajomymi mechanikami że niestety dzisiejszy diesel to gó*no.
To są ich opinie poparte tym co robią.
Ok 20-30% aut jakie przewalają obecnie to już są samochody polskie, brane w latach `11-`13 z salonów jako fabryczne nówki i od tamtej pory w jednych rękach. Śmieci ściąganych z zachodu po 100% korekcie nie ruszamy. I teraz człowiek przewalił takim autem do tej pory 180-220 tyś km zasadniczo bezawaryjnie do dnia w którym auto zdycha gdzieś pod Gdańskiem i
Laweta, diagnostyka, zdechł jakiś czujnik (jeden z setki) ciśnienia na listwie czy w pompie. Nowy 1300-1500zł, noż kurna starego kładł nie będzie jak to lata po polsce, no miało prawo coś tam siąść. 1,5-2 tyś impreza się zamyka i Insignia czy inny Passat goni dalej przez polskę. Niestety po 2 tyg. i kolejnych 800km znowu zdechł, tym razem jakieś Katowice, powrótka z historii, kolejny czujnik kolejne 1,5 tyś impreza i lecimy dalej.
Mija rok czasu, na blacie 240-250 tyś km, chwila refleksji i zaczynamy sobie uświadamiać że przez ostatni rok utopiliśmy 10 tyś zł w auto, 8 x była awaria w tym 4x zakończona zwózką lawetą bo auto nie było w stanie zjechać o własnych siłach. Za każdym razem to samo: czujnik, zawór, wtrysk, dpf, generalnie pierdoły osprzętu ale zawsze kosztowne i zawsze unieruchamiające gdzieś daleko od swojego taniego mechanika.
Zmienia olej a klient się żali że musi się zacząć rozglądać za nowym bo tym już strach jeździć kiedy gwarancji nie ma że to zrobi 400 może 800 a może 8 tyś km nim znowu coś wyskoczy. A o wyjeździe za granice zapomnij bo tam się robią dopiero koszty.
I co z tego ze auto jest w zaje... stanie, co z tego że ten silnik jest na prawdę dzwon, oleje, filtry co 15cie zmieniane, wszystko pierwsza liga, najwyższa półka, co z tego ze potencjał tego silnika na pokonanie kolejnych setek tyś km jest jak najbardziej realnyskoro strach się tym już wypuszczać gdziekolwiek bo dnia ani godziny nie znasz kiedy znowu powie STOP i stoisz. Chu go tam obchodzi czy to węzeł autostradowy w Katowicach czy zadupie bez zasiegu GSM gdzieś na ścianie wschodniej. Stoisz i możesz co najwyżej poku*wić sobie pod nosem.doggie pisze: przy prawidłowej eksploatacji spokojnie można zrobić 500-600 tys km
Do czego doprowadzono dzisiejszą motoryzację ?!? I to nie jest jakiś przytyk do VW bo cała reszta jest nie lepsza.
Owszem, zdarzają się przypadki że komuś się tam uda pokonać nawet i ponad 300 bez przysłowiowego otwierania maski ale to są jednostkowe przypadki. W większości "magiczna bariera" 160 tyś km przekroczona i zaczynają się mnożyć problemy.
Czy kuźwa po to się przepłaca po 20 tys zł i więcej za silnik diesla żeby dzisiaj mieć z nim problemy ?
W momencie w którym ten silnik dopiero się zbilansował ? (albo i nie bo miał palić 6 a pali 8 z przechodem). Ludzie którzy skrupulatnie liczą wydatki ponoszone na samochody otwarcie mówią że "jak się nie zepsuje" to min 240 tyś km pokonać musi żeby się wyzerował dopiero. A gdzie tu jeszcze chociaż drugie tyle żeby coś zarobił ?
Opłacalność diesla dzisiaj jest tak samo "ekonomiczna" jak montaż solarów, fotovoltaiki albo elektrownie wiatrowe: zanim zwróci się tylko nakład - już musisz wymieniać na nowe.
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
herbu, nie generalizuj ale dla mnie wybór auta dla żony był prosty...
- herbu
- Forumowy spamer :)
- Posty: 2356
- Rejestracja: pn paź 15, 2007 10:58
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: ***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
Podpuszczanie Piaskadreyfus pisze:herbu, nie generalizuj ale dla mnie wybór auta dla żony był prosty...
Jak kupowałem auto dla żony, też sprawa była prosta. Zaczęła od Golfa 2, po czym przesiadła się na Lupo i tak sobie nim jeździ. I jak widzę jak jeździ, to powiem Wam, że VW są bardzo wytrzymałe
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10578
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
Re: ***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
jeżdżę około 25 tys km rocznie ale nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, więc nie będę nawet tego komentował. Jak ktoś ma pecha to w drewnianym kościele cegła mu na głowę spadnie. @Piasek wniosek taki - strach z Tobą jeździćPiasek pisze:
skoro strach się tym już wypuszczać gdziekolwiek bo dnia ani godziny nie znasz kiedy znowu powie STOP i stoisz. .
***Kupujemy samochód - informacje, pytania, porady***
no tak po krótce by to wyglądało.herbu pisze:albo jeździcie starymi dieslami,
Niestety nie można generalizować opinii na podstawie tego że się kiedyś tłukło poczciwe VP albo B5tkę z równie udanym PDkiem bo sam miałem 2x ALH i o o każdym mogę piać peany jakie to było I JEST bo dalej jeżdżą niezaje*liwe...
Rozmowę o dieslach można zaczynać od `11r w górę... kto ma (od nowości, ściagane trupy pomijamy), ile tym najechał i ile się przez ten czas kosztów narobiło. I nie sprowadzajmy rozmowy do poziomu "sąsiad ma Yarisa/Polo albo inną Fabię w 1.4 dizlu, 8 lat jeździ (i 40 tyś km) i się nie popsuła.
Osobiście nie znam nikogo kto by dzisiaj nowym dieslem pokonał 300 tyś km bezawaryjnie. NIKOGO. A obracam się i w środowisku użytkowników i przede wszystkim w środowisku mechaników co im to reanimują.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości