: czw wrz 25, 2008 12:50
No właśnie to, że mechanik wałka nie ruszał to był błąd. Nie montuje się głowicy z założonym już wałkiem. Mechanicy często tak robią, żeby nie dokładać sobie roboty.MRCZ pisze:...Napewno mechanior demontował głowice i miske co by się dostać do garów, ale zapiera się, że wałka nie ruszał, czy jest to możliwe przy wymianie tłoków...
Moim zdaniem montaż głowicy powinien wyglądać tak:
1. Splanowana głowica na nową uszczelkę.
2. Dokręcanie głowicy bez wałka zgodnie z instrukcją producenta (momenty i kąty)
3. Po dokręceniu głowicy sprawdzenie osiowości wałka rozrządu, to znaczy:
- montąż wałka rozrządu, ale bez szklanek i sprawdzenie, czy się lekko obraca.
4. Jeśli jest ok. to demontaż wałka, montaż szklanek, montaż wałka, pokrywy zaworów i reszty.
Poza tym jest jeszcze jedna sprawa. Głowica była planowana, tak? Widzieliście kiedyś głowicę odebraną od szlifiarza. Ile na niej jest opiłek. Jak ten mechanik chciał ten cały syf opiłkowy zmyć z tej głowicy, jeśli nie wyciągnął wałka, zaworów, szklanek, sprężyn, itd. Opiłki mogły się dostać w okolicę stopek i potem podczas pracy je "zaciągnąć" między wałek, a stopkę powodując zatarcie wałka.
Prawie zawsze głowica "chwyci" wałek po dokręceniu jej. Pamiętam jak kiedyś składałem Fiata Ducato 2,5TD. Tam się jeszcze regulowało luzy zaworów płytkami. Głowica była na stole i regulowaliśmy luzy zaworowe. Potem demontaż wałka i głowica na blok silnika do montażu. 22 śruby dokręcone, wałek zamontowany i się okazało, że luzy zaworowe diabli wzięli. Od tej pory już wiem, że podczas dokręcania głowicy wytwarzają się takie napięcia, które potrafią ją wykrzywić.
MRCZ, jak dasz radę to obruć ten element tak, by było widać panewki i zrub zdjęcie: