Strona 1 z 2

Dzwon, gosc wjechal mi w tyl, jakie koszty naprawy?

: pn maja 19, 2008 13:01
autor: mafiz
witam.
To moj pierwsza wiadomosc na tym forum. Szukalem jakis porad w google.pl ale nic nie znalazlem. Mam pewien problem.
Jechalem autem, wyprzedzilem goscia po czym przejezdzajac 400m zwolnilem by skrecic w lewo, jednak nie wrzucilem kierunku. No i gosc pierdzielnal mi polonezem w lewa półówkę tylniego zderzaka, tak ze obrocilo mnie i i wpadlem tylem do rowu.
Widac ze lewe tylne nadkole jest wybrzuszone i ze szpara pomiedzy drzwiami sie zmniejszyla. Poza tym zderzak do wymiany albo do szpachlowania. W bagazniku pod wykladzina widac odrysnieta emalie, zaraz na powierzchni miedzy kolem zapasowym a tym boczkiem z trojkatem i apteczka.
Obawiam sie kosztu naprawy. Ile to moze wyniesc? Dodatkowo tego ze jak bede chcial sprzedac auto to juz znacznie straci na wartosci.
czekam na opinie.

ps. O kosztach z OC tamtego goscia nie mam co liczyc, tak spisalem umowe ze wyszlo ze moja wina (bylem pod presja - ich bylo 5). po negocjacjach dogadalismy sie ze wychodzimy na zero i sprawa nigdzie dalej nie trafi.

[ Dodano: 19 Maj 2008 13:42 ]
ps2. najwazniejsze: po tym jak sciagnelo mnie do rowu, auto zawislo (wjechalem centralnie tylem, przod byl w powietrzu). silnik zgasl, potem przy wypychaniu je odpalilem (poziom ON wskazywal na 0,5 zbiornika - tyle ile mialem). A gdy chcialem za drugim razem odpalic - nic z tego (do tego od tamtej pory na wskazniku poziomu paliwa jest zero).
co robic??? czy w golfach jest cos takiego jak uderzeniówka?

: pn maja 19, 2008 16:34
autor: greg
mafiz pisze:ps. O kosztach z OC tamtego goscia nie mam co liczyc, tak spisalem umowe ze wyszlo ze moja wina (bylem pod presja - ich bylo 5). po negocjacjach dogadalismy sie ze wychodzimy na zero i sprawa nigdzie dalej nie trafi.
trzeba było ściągnąć policję - byłaby jego wina - pomimo braku kierunku
mafiz pisze:A gdy chcialem za drugim razem odpalic - nic z tego (do tego od tamtej pory na wskazniku poziomu paliwa jest zero).
dziwne - sprawdź wszystkie bezpieczniki
mafiz pisze:czy w golfach jest cos takiego jak uderzeniówka?
Airbag strzelił ? jak nie to przekaźnik pompy nic tu nie ma do rzeczy

: pn maja 19, 2008 16:37
autor: jorgus7
greg, nie masz racji... jesli dostał w tylny bok znaczy ze juz rozpoczął manewr skretu w lewo. a jesli nie było kierunku polonez miał prawo go wyprzedzać

: pn maja 19, 2008 16:42
autor: greg
jorgus7 pisze:a jeśli nie było kierunku polonez miał prawo go wyprzedzać
warunek - nie było ciągłej + gość miał kierunek włączony
mafiz pisze:zwolnilem by skrecic w lewo
wynika że możliwe ze była krzyżówka

: pn maja 19, 2008 17:29
autor: jorgus7
gdyby była ciagła mafiz tez nie mógłby skrecać ;P .
popieram tomcia... jak ktos mnie wyprzedza i zaraz hamuje to wrrr

: pn maja 19, 2008 18:08
autor: mariosol
Moj kolega na skrzyzowaniu chcial skrecic w lewo(mial wlaczony kierunek) a jechal gosc z naprzeciwka polonezem i tez mial wlaczony kierunek sygnalizujac skret w lewo . Wydawaloby sie ze mina sie bezkolizyjnie. Ale gosc z wlaczonym kierunkiem pojechal jednak na wprost i uderzyl w przod mojego kolegi. Przyjechala policja i wlepila mandat mojemu znajomemu bo jest cos takiego jak "ograniczona zasada zaufania". Ja bym probowal dochodzic wedle tej zasady ze to nie jest moja wina. Albo trzymal sie zasady zachowania bezpiecznego odstepu od samochodu poprzedzajacego.samochod uderzyl mi w dupe (a jakbys np. gwaltownie hamowal bo wyskoczyloby Ci dziecko)a polonezem nie zdarzyl wyhamowac to tez by byla Twoja wina??Pozatym hamujac swiecily Ci sie swiatla stopu(jak dzialaly) gosc od poloneza powinien je widziec!
Sa to moje przemyslenia i jezeli chcialbym czegos dochodzic skonsultowalbym je najpierw z jakims znajomym policjantem z drogówki. A samo podpisanie oswiadczenia przy kolizji jeszcze nic nie znaczy bo dzialajac w szoku(czynniki stres,nietypowa sytuacja jaka jest wypadek itp.) racjonalnie nie myslales. Na pewno bedziesz wzywany do swojego ubezpieczyciela na potwierdzenie tej sytuacji i wlasnie to jest ten moment, w ktorym mozesz dokladnie opisujac(robiac szkice)wycofac sie ze swojej winy(tylko musisz byc 100%pewny ze to nie Twoja wina).

[ Dodano: 19 Maj 2008 18:11 ]
jorgus7 pisze:gdyby była ciagła mafiz tez nie mógłby skrecać ;P .
popieram tomcia... jak ktos mnie wyprzedza i zaraz hamuje to wrrr
Oczywiscie tez ze nie lubie takich kierowców,ktorzy wyprzedzja wszystkich zeby nagle skrecic!!!

: pn maja 19, 2008 18:25
autor: cashtetzky
tomcio pisze:Trzeba naciągać pewnie i myślę że będzie to grubo od 2000 zł w górę w zakładzie porządnym. + części.
oj nie wydaje mi sie zeby chcieli za samo naciagniecie az 2000 pln.

: pn maja 19, 2008 18:34
autor: mariosol
mafiz pisze:ps. O kosztach z OC tamtego goscia nie mam co liczyc, tak spisalem umowe ze wyszlo ze moja wina (bylem pod presja - ich bylo 5). po negocjacjach dogadalismy sie ze wychodzimy na zero i sprawa nigdzie dalej nie trafi.
Czyli podpisales oswiadczenie. A zabrales im je jak sie rozstaliscie? Czy wzieli Twoje oswiadczenie i zloza go i tak zeby wyciagnac troche kasy z Twojego OC(chyba ze sa zorientowani w przepisam i dojda ze to ich wina i nic nie beda skladac)

: pn maja 19, 2008 18:42
autor: stempel72
To jest poprostu taka mała kara za wyprzedzanie i skręcanie. Ciesz się że nie trafiłeś na mnie bo musiał byś jeszcze siekiere wyjąć z maski lub dachu.

:grrr:


A teraz do rzeczy: wina była po stronie Poloneza, chyba że zwyczajnie mu zajechałeś droge. To że nie włączyłeś kierunku nic nie znaczy, on nie zachował odległości. Ale to jak z tego wybrniesz to zależy od Ciebie.

: pn maja 19, 2008 19:03
autor: mariosol
[quote="stempel72"]To jest poprostu taka mała kara za wyprzedzanie i skręcanie. Ciesz się że nie trafiłeś na mnie bo musiał byś jeszcze siekiere wyjąć z maski lub dachu.

:grrr:


:grin: :grin: :grin: :grin: :grin:

: pn maja 19, 2008 19:37
autor: Buwik
Głupio zrobiłeś że podpisałeś oświadczenie, niestety wszystkie uderzenia w tył auta są winą kierowcy który uderzył w ten tył nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego a to że nie wbiłeś kierunku nikt ci nie udowodni chyba że będzie bezstronny świadek który zapamięta że nie sygnalizowałeś zamiaru skrętu. A kolesie cię zrobili w jajo podpisałeś oni to złożą wyciągnął kase z twojego OC poloneza nie naprawią bo po co? Nawiasem mówiąc pewnie polonez nie ucierpiał znacząco.
Dodatkowo stracisz zniżke za bezszkodową jazdę.

Też tak kiedyś wymanewrowałem kolesia że podpisał mi papier że on jest winna była ewidentnie moja (udezenie dokładnie w ten sam sposób tylko że z sygnalizowanym zamiarem skrętu). Pytałem się potem kuzyna bo w drogówce robi, powiedział cyt. "twoja wina, twoja bardzo wielka wina" :rotfl:

: pn maja 19, 2008 20:58
autor: Kri$
Buwik pisze:niestety wszystkie uderzenia w tył auta są winą kierowcy który uderzył w ten tył nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego
Nie wszystkie... Ale wlasnie po to wola sie policje...
Jesli ktos zajedzie Ci droge i specjalnie od razu zahamuje (bo na przyklad przed chwila sie poklociliscie na wczesniejszym skrzyzowaniu), to wolasz policje i jak jest madry policjant, to wykaze, ze to nie byla Twoja wina spowodowana niezachowaniem bezpiecznej odleglosci tylko, ze gosciu specjalnie to zrobil :) Ale niestety trudno komus wykazac, ze zajechal droge i po zlosci zahamowal.