bartek18150, dane są dla silników z wtryskiem bezpośrednim gdzie na skutek znacznie wyższego ciśnienia wtrysku paliwo jest lepiej rozpylone, a na skutek ukształtowania komory spalania mamy lepsze wymieszanie paliwa z powietrzem.
bartek18150 pisze:Lecz sednem sprawy jest to, że zwiekszenie dawki poprzez regulację "śrubą dawki" a zmniejszenie czulosci LDA poprzez zmianę jego polozenia da taki efekt, ze uzyskamy nadmiar paliwa przed wzrostem cisnienia kolektora a w skrajnym przypadku niedostateczny wzrost ilosci paliwa podczas doladowania, do jednostki powietrza i owocnie gorszy przyrost mocy niż w silniku nie uzbrojonym w turbosprezarke.
Rowniez działa to i w drugą stronę, poniewaz zbyt niska dawka ponizej progu dzialania LDA, ujałowi proces spalania, co w konsekwencji daje wysoki wspulczynnik stechiometryczny i obnizenie mocy w danym przedziale.
i mylisz skład stechiometryczny ze spaleniem zupełnym, w Dieslu nie masz składu mieszanki.
proponuję się pobawić na własnym silniku,
na majówce miałem tak ustawione LDA i jakoś nie było problemów z mocą.
kwestia to wyregulować wszystko z głową, a obracając boostpin w pionie przesuwasz cały zakres działania bądź w kierunku większej dawki bądź mniejszej, natomiast kąt nachylenia stożka jest z każdej strony taki sam, chyba że mamy kombinowany boostpin, kwestia znalezienia "złotego środka"
Wy wolicie wycinać ogranicznik i bez rusznia dawki dawać boostpin najbardziej wyciętą stroną, efekt większe zadymienie, od samego dołu, ja wolę dolną dawkę jeśli auto ma służyć do codziennej jazdy i bez szaleństw ,utrzymać, a podnieść dawkęprzy pełnym doładowaniu, z tym że jeśli nie pozbawisz się ogranicznika, to potem możesz jeszcze w delikatnym zakresie sobie dawkę górną bez zbędnych kombinacji i konieczności ponownego ustawiania i dostrajania, doregulowywać jedną śrubką,
taki zabieg ma na celu to żeby przy jeździe miejskiej kiedy turbo jeszcze nie dmuchnie, nie było paliwo marnowane na sadzę,
trochę inna filozofia już jest jak priorytetem jest moc, a nie ekonomia, choć nawet przy mocy 200-220KM można nadal utrzymać ekonomię ale tu już trzeba naprawdę tylko delikatnie muskać pedał gazu a i tak nie jesteś zawali drogą.
można wtedy w mieście zmieścić się w 6-7l spalania, a w trasie w okolicach 5-6l pod warunkiem delikatnego operowania gazem.
takie ustawienie jak wyżej opisałem bez wywalania ogranicznika pozwoli osobom mniej doświadczonym utrzymać spalanie na podobnym do obecnego poziomu, inaczej jeśli mamy już większą dawkę na starcie zanim doładowanie się pojawi i auto ma tendencję do dymienia, musimy się znacznie bardziej pilnować przy operowaniu gazem.
nie popadajmy w skrajność, podając przykład przejaskrawiamy trochę zeby innym było łatwiej zrozumieć o co chodzi, zresztą jeśli nawet dasz boostpin najmniej wycięta stroną to i tak jeszcze regulacja dawki będzie na tyle duża że można puszczać bączki zanim się pojawi doładowanie.
natomiast czy Ty czy ja nie mamy na tyle dużej wiedzy aby wyznaczać dawki dla poszczególnych obrotów, gdzie nawet zakłądając że nie zależnie od obrotów masz stałą ilość powietrza w cylindrze, to na skutek zmieniających się obrotów, będzie zmieniać się zarówno szybkość podawania paliwa, a przez to jakość jego rozpylenia, a to już ma pierwszorzędne znaczenie, czy ta sama dawka paliwa spali się bezdymnie czyli zupełnie, czy będzie kupa dymu, po za tym układ który dozuje dawkę ma tą wadę, czy też zaletę że wraz ze wzrostem prędkości obrotowej trzeba coraz mocniej odsłaniać otwór przelewowy w tłoczku żeby utrzymać tą samą dawkę, to dotyczy się układów z wtryskiem pośrednim z małymi ciśnieniami otwarcia wtryskiwaczy, i większymi dyszami ( większość wtrysków stosowanych w TD i D ma średnicę około 0,7-1mm, natomiast przy wysokich ciśnieniach wtrysku trzeba już coraz mocniej przysłaniać.
bartek18150 pisze:Wiec na koniec dodam, ze cąly proces spalania musi byc odpowiednio skonstruowany, i moje powyzsze wyliczenia nie są wyznacznikiem dawki
i właśnie o to chodzi żeby odpowiednio wyregulować, znaleźć ten złoty środek,
niemal ten sam efekt można uzyskać na różne sposoby, jeśli obydwa sprawdzają się równie dobrze to nie można powiedziećże jeden czy drugi jest zły, ale też jest ważne w jakich okolicznościach, zarówno wycięcie ogranicznika, może rodzić problemy przy dążeniu do celu jak i jego zostawienie, zależy ci się chce uzyskać, jeśli jak największy zakres regulacji LDA w funkcji wzrostu doładowania, to tak jego usunięcie jest konieczne, szczególnie z dorabianymi, boostpinami o dość dużych kątach nachylenia stożka, jeśli chcemy mieć nadal ekonomiczne auto, a nie planujemy znacząco podnosić dynamiki uważam że nie ma takiej potrzeby,